Oni mają rekordy, my nie mamy juniorów. Czarna przyszłość?

Przed mistrzostwami świata niepełnosprawnych lekkoatletów, które odbędą się w Londynie w połowie roku, nie ma wątpliwości, że Polska jest światową czołówką. Do Polaków należą rekordy świata m.in. na 200m w kat. T12 (niewidomi), na 800m w kat. T20 (intelektualna niesprawność), na 1500m w tej samej kategorii i w 20 innych konkurencjach.

Nasi zawodnicy to niezwykle doświadczeni lekkoatleci niepełnosprawni, którzy dominują w swoich konkurencjach od lat. Dają niemal 100-procentową gwarancję sukcesu, w czymkolwiek startują. Ale trenerzy i eksperci widzą też powód do niepokoju. Świat nam ucieka, ze względu na coraz większe zaawansowanie technologiczne, ale też młode kadry, które powoli wkraczają na arenę.

Trener koordynator polskich lekkoatletów, pytany o system szkolenia niepełnosprawnych juniorów tłumaczy, że właściwie nie ma takiego systemu. Trudno dotrzeć do dzieci z dysfunkcjami narządu ruchu i zachęcić je do udziału w życiu klubów sportowych. Samych klubów też nie jest specjalnie dużo.

Tymczasem z USA płyną wieści, które mogą zdetronizować naszych lekkoatletów. Może jeszcze nie w Londynie, ale na pewno za kilka lat.

Chris Tracht, uczeń szkoły średniej w styczniu biorąc udział w szkolnych zawodach, przebiegł milę z czasem 4:57.19. A 1500m zrobił w 4:35.26. Młody człowiek startuje w protezie po amputacji lewej nogi (kategoria T44).

Rekord świata wśród amputantów bez dolnej kończyny wynosi 4:33.46 i należy do Jamesa R. Ortiza. Kwestią czasu pozostają jeszcze szybsze biegi młodego Amerykanina i pobicie tamtego wyniku.

Niestety te wyniki trudno porównać do polskich osiągnięć. Zawodnicy po amputacjach nie mają wielu okazji do biegów na dłuższym dystansie. Żaden Polak nie startuje w tej konkurencji. Podczas olimpiady w Rio bieg na 1500m w kat. T44 w ogóle nie został rozegrany. Zawodnicy z protezami zakończyli rywalizację na 400m.

Podczas gdy w Polsce mamy problem ze zmianą pokoleniową, w USA martwią się, co zrobić z utalentowanymi biegaczami, którzy nie mają okazji, by rywalizować na długim dystansie z powodu ograniczeń proceduralnych. 

IB