Od lat Katarzyna Broniatowska utrzymuje się w czołówce polskich biegaczek średniodystansowych. W dorobku ma wiele medali, w tym ten najcenniejszy - brąz halowych mistrzostw Europy na 1500 m z 2013 roku. Coraz częściej bierze też udział w zawodach ulicznych. Rok temu podczas TAURON Festiwalu Biegowego wygrała niepodległościową milę - bieg na 1918 m. W tym roku wraca do Krynicy-Zdroju.
Zwycięstwo w biegu „Polonia dla Niepodległej” organizowanym na 100-lecie niepodległości, wcale nie przyszło utytułowanej biegaczce łatwo. O ile jeszcze w eliminacjach wystarczyło doświadczenie wyniesione z bieżni i spokojny awans z szóstego miejsca, tak w finale zaczęło się prawdziwe ściganie. Kibice zgromadzeni na krynickim deptaku mogli podziwiać ciekawy pojedynek.
Katarzyna Broniatowska stoczyła zaciętą walkę o pierwsze miejsce z Olesią Smowczenko oraz specjalistką od biegów długich, również reprezentantką Polski Katarzyną Rutkowską. Ostatecznie Krakowianka wygrała z czasem 5:56, wyprzedzając Mołdawiankę tylko o jedną sekundę. Zawodniczka Podlasia Białystok uzupełniła podium z rezultatem 6:01.
– W ubiegłym roku pierwszy raz odwiedziłam Krynicę i wzięłam udział w Festiwalu Biegowym. Było świetnie! Zawsze chciałam być częścią tego biegowego święta, ale do tej pory starty na bieżni mi to uniemożliwiały – wspomina Katarzyna Broniatowska.
– Bieg na przedłużoną milę był sporym wyzwaniem, była naprawdę mocna konkurencja, walczyłyśmy do ostatnich metrów i to mi ostatecznie udało się wyrwać pierwsze miejsce. Następnego dnia startowałam w Życiowej Dziesiątce, ale tamten start traktowałam już jako dobrą zabawę – dodaje Katarzyna Broniatowska, która w biegu z Krynicy do Muszyny zajęła ósme miejsce z czasem 34:28.
Biegaczka w tym roku znów wystartuje w Krynicy. W sobotniej Życiowej Dziesiątce chce poprawić swój wynik z ubiegłego roku (rekord życiowy na bieżni na 5000 m wynosi 16:35.95). Na rozgrzewkę, w piątek, wystartuje w klasycznej mili, czyli biegu na 1609 m. W zeszłym roku konkurencja ta ustąpiła pola mili niepodległościowej i po rocznej przerwie wraca do programu krynickiego Festiwalu.
– Dystans jednej mili jest w Polsce mało popularny i rzadko organizowany. Na bieżni startujemy głównie na 1500m, bo to jest dystans olimpijski, ale może za sprawą Marcina Lewandowskiego (niedawny rekord Polski w Oslo – red.) to się zmieni. To co zrobił Marcin to jakiś kosmos! Fantastycznie się go oglądało! – podkreśla Katarzyna Broniatowska.
Co ciekawe, zawodniczka AZS AWF Kraków nigdy nie startowała na bieżni na milę. Dobrze radziła sobie za to w biegach rozgrywanych na ulicy na tym dystansie. – Rzeczywiście nie miałam jeszcze okazji biegać mili na bieżni, ale kiedyś wygrałam bieg na milę ulicami Rzymu (4:41:66, 2016 rok – red.) – dodaje nasza rozmówczyni. Zachęca, by spróbować tej konkurencji.
– Wielu amatorów biegania nigdy nie miało nawet okazji sprawdzić się na krótszym dystansie niż 5 km. Dla nich to może być dobra okazja, żeby rozwinąć większą szybkość, co tylko pomoże w biegach na dłuższych dystansach. Milę biega się bardzo przyjemnie, można poczuć prędkość. Krynica jest pod tym względem wyjątkowa – zaznacza.
– Jakich błędów nie popełniać?
– Ważne, żeby nie zacząć zbyt szybko na początku, bo kwas mlekowy zaleje nam mięśnie i będziemy dobiegać do mety zgięci w pół – radzi Katarzyna Broniatowska.
10. TAURON Festiwal Biegowy wystartuje już 6 września w Krynicy-Zdroju. Lista zgłoszeń do imprezy przekroczyła 7,5 tys. osób. Krynicką Milę chce pobiec już blisko 200 osób. Eliminacje do konkurencji startują o godz. 16:45, a finały o 18:00. Zapisy trwają – TUTAJ.
RZ
Zadanie publiczne dofinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki