Projekt 50. maratonu Pani Parasolki wszedł w nowy etap i biegacze mogą teraz pomóc poznańskiej maratonce. Przypomnijmy, pani Maria Pańczak ma na koncie 49 maratonów. Ma również marzenie, by karierę maratonki zakończyć okrągłą liczbą 50.
Tyle że od 3 lat zdrowie 81-latki nie pozwala jej na intensywne, długie bieganie. Słynna biegaczka, pokonująca maratony z parasolką na plecach i w białym stroju, złożonym m.in. ze spódnicy, była więc przekonana, że to marzenie się nie spełni.
Gdy o sprawie dowiedział się ultramaratończyk Jacek Klimczak, zapragnął wymyślić sposób na udział pani Marii w 50. maratonie. Postanowił, że weteranka usiądzie na wózek, a on będzie go pchał. Propozycję przedstawił zaskoczonej i szczęśliwej Pani Parasolce.
Treningi już się rozpoczęły. To znaczy ćwiczy głównie Jacek, który ma ambitny plan, że podczas Poznań Maratonu przekroczą linię mety w 4 godziny. Jego treningi obejmują pchanie wózka, na którym na razie siedzą dublerki głównej bohaterki. Jednak to nie jest ten wózek, na którym odbędzie się bieg. Ten ostateczny, wymaga odpowiedniego przygotowania, a to kosztuje.
Jacek rozpoczął więc zbiórkę na wózek dla pani Marii, ale zasady są nietypowe. Otóż wystarczy, że zostanie zebrana połowa potrzebnej kwoty. Drugą wpłaci partner akcji, którego Jacek pozyskał do współpracy. Potrzebują ok. 16 tys. Cel zbiórki wyznaczono więc na 8 tys. zł. Na razie mają ponad 1800 zł, ale do końca zbiórki pozostało 25 dni.
Wózek się nie zmarnuje. Po maratonie zostanie przekazany do Zakładu Aktywności Zawodowej, gdzie posłuży do rehabilitacji poprzez sport i umożliwi innym na podobny start w przyszłości.
IB