Choć nazwę ma groźną, nawiązującą do legendarnego filmu wojennego z pamiętną rolą Lee Marvina, to w rzeczywistości ten bieg nie jest aż wyczerpujący jak można by się tego spodziewać. – Nie ścigamy się z Rzeźnikiem – mówi Wojciech Maliński. Organizujemy typowy cross na dystansie 12 km. Stąd nazwa „Parszywa 12” – dodaje Kierownik Biura Zawodów.
Piąta edycja imprezy odbędzie się 28 czerwca i jak co roku zawodnicy będą rywalizować na terenie zielonogórskich Lasów Piastowskich. To ulubione miejsce, gdzie okoliczni mieszkańcy aktywnie spędzają swój wolny czas, spacerując, biegając, latem jeżdżąc na rowerach i konno, natomiast zimą na sankach i nartach.
Trasa biegu jest bardzo malownicza i urozmaicona z wieloma odcinkami o zróżnicowanym stopniu trudności. – W Polsce nie ma za wiele imprez gdzie startuje się w podobnych warunkach – twierdzi Maliński. – Nasze zawody to propozycja zarówno dla tych co stawiają pierwsze kroki w bieganiu jak i doświadczonych zawodników.
Na zawody niestety nie można się już rejestrować. – Na liście startowej mamy już ponad 600 osób – zauważa Maliński. – To rekord. Niestety ze względów bezpieczeństwa i biorąc pod uwagę komfort biegaczy musieliśmy w pewnym momencie zakończyć przyjmowanie zapisów – dodaje.
Kierownik Biura Zawodów podkreśla, że przygotowanie tego typu imprezy jest sporym wyzwaniem organizacyjnym. – Robimy to tylko siłami Bractwa Biegaczy Zielona Góra. Niestety nie mamy za bardzo wsparcia ze strony władz miasta. Z lekką zazdrością patrzymy więc jak do tego typu imprez podchodzi np. burmistrz Grodziska Wielkopolskiego. Chciałbym żeby nasz bieg miał kiedyś takie wsparcie jak Półmaraton Słowaka – dodaje.
Tymczasem Maliński obiecuje, że każdy z uczestników 5. Crossu Zielonogórskiego „Parszywa 12″ dostanie na mecie poczęstunek regeneracyjny i pamiątkowy medal. – Nie będzie to żadna chińszczyzna, czy jak to się mówi „kapsel”, tylko porządny okolicznościowy medal – obiecuje.
Parszywa 12” w naszym KALENDARZU IMPREZ
MGEL