Paweł Żuk z grupy Biegam na Tarchominie będzie pierwszym Polakiem, który wystartuje w prestiżowym Sri Chinmoy 10 Day Race.
Pierwsza edycja tego biegu zorganizowanego przez Chinmoya (indyjskiego biegacza, który przyjechał do USA na studia) i jego grupę maratońską miała miejsce w 1996 r. Od początku ten ekstremalnie długi bieg, cieszył się dużą popularnością wśród biegaczy w Europy Wschodniej i bałkańskich miłośników ultra.
Jego pierwszym zwycięzcą został Łotysz Georg Jemołajew. Do rywalizacji przystąpił chory, ale mimo przeciwności losu zrobił wtedy 725 mil. Tego zawodnika polscy kibice znają z Supermaratonu Calisia, w którym startował pod koniec lat 80.
W 10-dniowych zmaganiach po pętli w Nowym Jorku brali udział zawodnicy z republik byłego ZSRR i byłej już Jugosławii. Linię mety przekraczali Czesi i Słowacy, ale nigdy dotąd nie startował tam Polak. Paweł Żuk, który w 2016 pobił rekord Polski w biegu 6-dniowym, będzie przecierał szlaki. W Nowym Jorku planuje pobić kilka rekordów kraju, w tym w biegu 6-dniowym. Do tego przywiezie najlepszy wynik w biegu 10-dniowym i planuje poprawić rekord na 100km.
Czy mu się uda? My wierzymy, że tak. 8 stycznia Paweł Żuk zakończył swój nietypowy trening, wykonany z myślą o tej imprezie. Przez 10 dni zrobił 20 biegów, w tym 10 maratonów (co samo w sobie brzmi jak ultrawyzwanie). Codziennie pokonywał ok. 50 km. O 8:00 rano maraton, a później zamiast regeneracji była jeszcze dziesiątka.
W sumie przebiegł ponad 500 km. Biegał po nadwiślańskiej ścieżce, po bieżni stadionu, a nawet na bieżni mechanicznej. Na niej zresztą uzyskał najszybszy czas 3:30:13. W tym wyzwaniu nie był sam. Chętnych do wsparcia „Asfaltowego Chłopaka” nie brakowało. W sumie pobiegło z nim 119 biegaczy.
Sri Chinmoy 10 Day Race odbędzie się w dniach od 17 do 27 kwietnia. Warto sobie zarezerwować ten czas do kibicowania.
IB
fot. facebook Pawła Żuka