Pełne równouprawnienie w LA. IAAF zgodziła się na...

Na naszych oczach dzieje się historia. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) zgodziło się, by już podczas majowych Drużynowych Mistrzostw Świata w Chodzie Sportowym w Rzymie kobiety mogły startować na 50 km. Do tej pory ten dystans był zarezerwowany tylko dla mężczyzn.

Zdaniem prezydenta federacji Sebastiana Coe, oznacza to, że został zrobiony „jeden z ostatnich ważnych kroków w celu zapewnienia takich samych możliwości rywalizacji kobiet i mężczyzn w zawodach IAAF."

Coe przypomniał, że w ostatnich latach do oficjalnych dyscyplin lekkoatletycznych włączono skok o tyczce i rzut młotem kobiet. Warto jednak pamiętać, że pewne różnice pewnie nadal przynajmniej przez najbliższe lata pozostaną. Chodzi m.in. o różną wysokość płotków, które muszą pokonać w konkurencjach biegowych mężczyźni i panie, ciężar kuli, czy ilość konkurencji w zawodach wielobojowych.

To, co się dzieje na naszych oczach jest jednak wydarzeniem epokowym. Przypomnijmy, do 1928 roku kobiety nie uczestniczyły w konkurencjach biegowych na Igrzyskach Olimpijskich. Potem przez wiele lat mogły startować tylko na dystansach do 800 m. Dłuższe biegi były uznane przez lekarzy za niebezpieczne dla zdrowia pań. By móc pobiec na dystansie maratońskim, kobiety musiały czekać do 1984 roku, do Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles. Jeszcze później, bo dopiero podczas następnej Olimpiady zainaugurowano bieg na 10000 m pań na bieżni lekkoatletycznej.

Do tej pory zawodniczki rywalizujące w chodzie sportowym mogły startować jedynie na dystansie 10 i 20 km. To budziło sprzeciw m.in. amerykańskiej chodziarki Erin Taylor-Talcott. Zaczęła ona domagać się od władz Amerykańskiej Federacji Lekkoatletycznej (USATF), by podjęły lobbing na rzecz przyznania praw kobietom do startowania zawodach na 50 km.

USATF zdawało sobie sprawę, że Taylor-Talcott łatwo nie odpuści. To ta zawodniczka wymogła na związku zrównanie nagród dla zawodników i zawodniczek podczas wszystkich amerykańskich imprez chodu sportowego.

W 2011 r. Taylor-Talcott osiągnęła nawet wynik umożliwiający jest start w kwalifikacji olimpijskiej na Igrzyska w Londynie w chodzie na 50 km. Zawodniczka zamierzała rywalizować z mężczyznami. Po ciężkich negocjacjach z USATF Taylor-Talcott zgodziła się wystartować w tych zawodach jedynie w charakterze gościa.

– To jest wielki i niesamowity krok dla rzecz praw kobiet i zawodniczek chodu sportowego na całym świecie – oświadczyła Taylor-Talcott, komentując ostatnią decyzję IAAF.

Nie oznacza to jednak, że Amerykanka będzie się ścigać na 50 km podczas Igrzysk w Rio de Janeiro. - Olimpiada nie jest organizowana przez IAAF – zauważyła federacja. Tak, więc w najbliższym czasie, najlepsze chodziarki na dystansie 50 km zobaczymy jedynie w Rzymie.

MGEL

Źródło