Trasa o długości 7 km została poprowadzona wokół Jeziora Paprocany po ścieżkach oraz asfalcie (50% dystansu). Można ją było pokonać od jednego do sześciu razy, uzyskując dystans od 7 km do maratonu włącznie. Co ciekawe, wyboru dystansu zawodnik mógł dokonać w trakcie imprezy – informując po prostu na linii startu/mety o zakończeniu biegu.
Każdy z biegaczy miał zatem możliwość odbycia zarówno koleżeńskiej przebieżki, indywidualnego treningu o dowolnej długości, jak i zmierzenia się z królewskim dystansem. Organizatorzy podkreślali, że taka forma zawodów stwarza możliwość… zmierzenia się z samym sobą i własnym rezultatem z poprzednich edycji. Duże znaczenie w takim przypadku ma też czynnik psychiczny, walki ze swoimi słabościami i pokusą zejścia z trasy wcześniej, bo przecież tyle razy mija się potencjalną metę…