Sebastian Coe (na zdjęciu), jeden z dwóch - obok Sergieja Bubki - kandydatów na prezydenta IAAF ogłosił właśnie, że jeśli obejmie stanowisko, to każdy z 214 krajów zrzeszonych w tej lekkoatletycznej organizacji otrzyma dodatkowe 100 tysięcy dolarów na utrzymanie obiektów sportowych, organizację zawodów i wsparcie zawodników w treningu.
Brytyjski kandydat zapowiedział utworzenie specjalnej, dodatkowej "dywidendy olimpijskiej" (Olympic Athletics Dividend") w sumarycznej wysokości 22 milionów dolarów. Pieniądze na ten cel mają pochodzić ze środków, jakie IAAF otrzymuje od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Pieniądze mają być rozdzielane równo pomiędzy wszystkich członków IAAF w 4-letnim cyklu i mają powiększyć łączną pulę środków, jakie federacje otrzymują corocznie od IAAF.
- Jeśli zostanę prezydentem IAAF zapewniam, że fundusz powstanie i będzie dostępny dla wszystkich 214 członków IAAF. Ma pomagać i tworzyć projekty rozwojowe w obszarach, gdzie jest to najważniejsze - powiedział Sebastian Coe. Swoją inicjatywę określił jako uzupełnienie strategicznego planu rozwoju jaki przygotował dla IAAF pod swoim przewodnictwem oraz planowanych działań zmierzających na rzecz odnowy imprez lekkoatletycznych na świecie.
Coe zapewnił o dostępności środków na swój projekt (w zeszłym roku IAAF otrzymała 45,2 miliona dolarów z MKOL) i że uzyskał dla niego wsparcie wśród "członków rodziny lekkoatletycznej".
Co federacjom członkowskim proponuje Sergiej Bubka?
Ukraiński mistrz Olimpijski w skoku o tyczce proponuje m.in. organizowanie większej liczby imprez lekkoatletycznych w przestrzeni publicznej, restrukturyzację kalendarza imprez, w tym także imprez szkolnych, promocję imprez koedukacyjnych czy zaostrzenie przepisów antydopingowych, z dotkliwą penalizacją oszustów i jednoczesną ochroną i podkreślaniem postaw fair play. Bubka zapowiedział tech wprowadzenie nowoczesnych technologii do lekkiej atletyki (np. chipów biometrycznych)
Wybory odbędą się 19 sierpnia, w pierwszym dniu 50. Kongresu IAAF w Pekinie.
red.
źródło: BBC