Pierwsze ultra w Hongkongu sprzyjało medytacji

  • Biegająca Polska i Świat

To nie była najbardziej fascynujące impreza biegowa na świecie. Nawet organizatorzy wydarzenia opisujący trasę zawodów określili ją jako całkiem nudną. Mimo to 300 biegaczy podjęło rękawicę i zdecydowało się w miniony weekend wziąć udział w pierwszym miejskim ultramaratonie w Hongkongu.

Zawodnikom postawiono nie lada wyzwanie. Nie było to jednak wyzwanie biegowe, bo trasa nie była trudna technicznie. Startujący mieli do pokonania dwukilometrową pętle w samym centrum metropolii. Musieli ją pokonać 25 razy, tak więc uczestnicy imprezy mierzyć się nie tylko z dystansem, ale również ze znużeniem związanym z bieganie ciągle w tym samym miejscu.

– Nie mam nic przeciwko monotonnym zawodom, ale to już jest nieco ekstremalna monotonia – powiedział South China Morning Post amerykański biegacz Michelle Lowry. Inni zawodnicy bronili jednak imprezę. – Nie sądzę, że to jest nudne. To jest wyzwanie. Przecież cały czas Twój bieg jest inny – zauważyła Caroline Ngai, dla której to był pierwszy w życiu ultramaraton.

37-letni inżynier Jeffrey Lam, który ma już za sobą jeden 100-km bieg ultra przyznał się, że przygotowuje się do zawodów biegając regularnie 30 km po 400-metrowej bieżni lekkoatletycznej. – Bieganie jest jak medytacja – stwierdził. – Wydaje mi się, że „płaskie ultra” jest bardzo ciekawe, bo musisz ćwiczyć swój charakter.

Kwan Kee, prezes Stowarzyszenia Hongkong Athletic Amateur i jeden z organizatorów zawodów przyznał, że choć trasa zawodów jest dość nudna to jej zaletą jest to, że cały czas uczestnicy imprezy mogą liczyć na doping. Organizator imprezy zauważył przy okazji, że biegi na długich dystansach stają się coraz bardziej popularne w Hongkongu, choć w mieście nie ma za bardzo miejsc gdzie można je organizować.

Ultramaraton wygrał Nestor Wong - młoda miejscowa gwiazda biegów - z czasem 3 godziny 24 min 20 sek. – To był mój pierwszy bieg ultra po ulicach – powiedział. – Wcześniej uczestniczyłem w dwóch imprezach trialowych na dystansie 50 km. Bieganie po asfalcie jest jednak łatwiejsze. Trasa była płaska i czułem się bardziej komfortowo – dodał.

MGEL

źródło