„Pijcie i śpijcie”. Rekomenduje Isaac Makwala

  • Biegająca Polska i Świat

- 2017 był najlepszym rokiem w mojej karierze i to pomimo tego, co się wydarzyło w Londynie - stwierdził Isaak Makwala. To właśnie wydarzenia z Londynu zostały uznane za najważniejsze w podsumowaniach roku w botswańskich mediach. Okazały się najważniejsze także dla samego zawodnika.

Przypomnijmy, że w sierpniu Makwala walczył o medale mistrzostw świata na dystansie 200 i 400m. W założeniach miał wrócić do kraju jako zwycięzca i bohater. Zwycięzcą nie został, ale bohaterem jak najbardziej.

Początkowo botswański sprinter, rekordzista kraju, nie został dopuszczony do rywalizacji na żadnym ze swoich dystansów. Wszystko przez wirusa wywołującego problemy żołądkowe. Postępowanie wobec niego toczyło się w atmosferze skandalu. IAAF nie komunikowało z federacją, a Makwala został wyrzucony ze stadionu. Organizatorzy twierdzili, że badania wykazały obecność wirusa, Makwala twierdził, że żadnych badań nie było.

W efekcie przepychanek słownych, protestów federacji i coraz większego zainteresowania tematem wśród kibiców, Makwala był zmuszony do indywidualnych kwalifikacji na 200m. Biegł sam, w deszczu i po mokrej bieżni. Minimalny czas uzyskał, na mecie zrobił kilka pompek i odmeldował wykonanie zadania. Tego samego dnia, na normalnych zasadach wszedł do finału.

To wystarczyło, by został gwiazdą mistrzostw świata i bohaterem w Botswanie. Makwala wykorzystuje swoją pozycję, biorąc udział w akcjach charytatywnych, zachęcając młodzież do biegania i poprawiając własne wyniki. Stał się inspiracją dla innych.

W swoich nietypowych życzeniach świątecznych napisał: „Dbajcie o siebie, po piciu nie prowadźcie, po piciu, śpijcie”.

IB