Piotr Łobodziński znów pokazał rywalom plecy. Wygrał na Wieży Eiffla

Pokonał 1665 stopni i 280 metrów w pionie w 7:50.93. Piotr Łobodziński triumfował w pierwszych zawodach rozegranych na Wieży Eiffla. Drugiego na mecie fina Kiryła Nikołowa wyprzedził o ponad 20 sekund. W towerrunningu to przepaść. Kapitalna forma Polaka to świetny prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata.

W Paryżu Łobodziński był faworytem w gronie 57 zawodników, choć stawka była zróżnicowana. Nie brakowało wśród nich solidnych biegaczy górskich. - Zobaczymy ile biegacze górscy są warci, albo jak my, schodobiegacze, słabi – przed zawodami skomentował Polak na Facebooku. Wygląda na to, że na schodach ci drudzy mają dodatkowy handicap, albo po prostu nasz zawodnik jest w takim gazie.

Najpewniej obie wersje są prawdziwe. O formie zdobywcy Pucharu Świata za zeszły rok świadczy również choćby triumf Biegu na Szczyt Rondo 1 w Warszawie w ubiegłym tygodniu, w którym pokonał najgroźniejszego rywala Christiana Riedla.

Polak jako jedyny wykręcił czas poniżej 8 minut, choć początkowo wyznaczał sobie cel, żeby jedynie zejść poniżej 10 minut. Drugi był Kirył Nikołow (8:12.16) a trzeci Bernard Dematteis (8:12.97). Wśród kobiet triumfowała Suzy Walsham (9:44.74). Warunki były trudne, było zimno i wiało, zawodnicy przyznawali, że w końcówce było "strasznie".

- Forma ma przyjść w marcu na Bieg Na Szczyt Rondo 1 w Warszawie i Towerrunning World Championships w Dausze – mówił niedawno Łobodziński w rozmowie z naszym portalem. Rzeczywiście przyszła. Wygrał w Warszawie, ale teraz czeka go najważniejszy start w sezonie. Mistrzostwa świata odbędą się w dniach 27-28 marca w Katarze. Najlepsi zawodnicy zmierzą się z 51-piętrowym Aspire Tower.

DZ

fot. www.generation-trail.com