To musiał być „niezły Meksyk” dla ciała i psychiki! Polak Piotr Młynarczyk nie tylko ukończył, ale zajął trzecie miejsce w zawodach Deca Ultra Tri Leon na dystansie 10x Ironman! Przez blisko dwa tygodnie (!) grupa śmiałków rywalizowała w dawnym Imperium Inków.
Pretendenci do miana bohaterów/szaleńców (skreślić wg uznania) mieli do pokonania aż 2260 km. To więcej niż droga z Warszawy do Monachium i z powrotem. Na dystans złożyło się 38 km pływania, 1800 km jazdy rowerem i 422 km biegu (czyli blisko 10 maratonów). I był to ten... krótszy rozgrywany dystans, bo w Meksyku można było porwać się nawet na podwójnego dziesięciokrotnego Ironmana!
W przeciwieństwie do Ironmana klasycznego, nie pływano w otwartych wodach, a w miejscowym zadaszonym basenie. Uczestnicy spędzili w nim ok. 16 godzin, ci z „podwójnego” - znacznie dłużej. Następnie przesiadka na rower i ulice Leon, a na „deser” - bieg.
Pętla biegowa liczyła nieco ponad 2 km, więc mogło się zakręcić w głowie od pokonywania kolejnych rund. Kilometry przeplatane były chwilami na wypoczynek i jedzenie. Wśród ulubionych posiłków uczestników znalazła się m.in. pizza.
W stawce blisko 50 zawodników Piotr Młynarczyk zajął znakomite trzecie miejsce, z łącznym czasem 254 godzin 52 minut i 25 sekund. Zwyciężył Austriak Norbert Luftenegger z wynikiem 252:18:33.
Deca Ultra Tri Leon to kolejne zrealizowane wyzwanie w karierze Piotra Młynarczyka. Pochodzący z Polic ultratrathlonista, w lipcu tego roku ukończył zawody w pięciokrotnym Ironmanie, czyli 19 km pływania, 900 km na rowerze i 211 km biegiem. Uzyskał tam wynik 110:58:05.
RZ