Pół tysiąca Bejorów dla Tomka Brzeskiego [WIDEO]

  • Biegająca Polska i Świat

Biegiem, marszem, z wózkiem. W niedzielę ponad pół tysiąca osób wbiegło na Kramarkę w kolejnej edycji Biegu Bejorów. Edycji wyjątkowej, dla Tomka Brzeskiego. 

Przed rokiem tu wygrywał. Dziś, także z pomocą takich inicjatyw walczy o powrót do zdrowia i do samodzielności. 
 
Zimą Tomek uległ ciężkiemu wypadkowi na nartach. Długo nie było wiadomo, czy przeżyje. W Rytrze pokazał, że jest silny - wstał z wózka inwalidzkiego, wziął w ramiona żonę Agnieszkę i zatańczył. Popłynęły łzy.

Tak biegano na Kramarkę (dystans 5 km, 282 metry przewyższenia)

– Tutaj rodziło się sądeckie bieganie. W tym roku razem ze stowarzyszeniem Sursum Corda zorganizowaliśmy po raz piąty z rzędu akcję charytatywną. Z racji wypadku, jakiemu uległ nasz przyjaciel Tomek Brzeski wywodzący się z Rytra, cały bieg, cała akcję charytatywną dedykowaliśmy właśnie jemu. Biegaliśmy dla Tomka, dlatego ta dzisiejsza frekwencja przekroczyła wszelkie nasze oczekiwania. Przeszło 480 osób na starcie i na mecie to jest coś, co w Rytrze jest wręcz niewyobrażalne, bo trzeba podkreślić, że na pierwszym Biegu Bejorów wystartowały zaledwie trzy osoby. To jest progres, którego mogą nam pozazdrościć wszyscy organizatorzy biegów w całej Polsce – komentował jeden z organizatorów imprezy.

Już przy zapisach organizatorzy zapowiadali, że w zawodach może wziąć absolutnie każdy, tym ze słabszą kondycją pomogą dotrzeć na metę inni. I tak właśnie się stało. Bo tu nie był ważny wynik, tylko serce i chęć wsparcia drugiego sportowca w potrzebie. Szczególnie mocno było czuć to na mecie – każdy, absolutnie każdy biegacz ściskał rękę Tomka, który jak nigdy miał okazję pomóc, że sportowcy zawsze gotowi są pomóc innym. A Tomek Brzeski już zapowiedział, że w przyszłym roku sam pobiegnie. Trzymamy kciuki!

Zdjęcia Ladislava Marasa, Ambasadora Festiwalu Biegów: TUTAJ

red.