Ponad pięć tysięcy uczestników ukończyło maraton Nicea – Cannes. Na starcie nie zabrakło Polaków, a Krzysztof Garbowski zajął wysokie, trzynaste miejsce open.
Francuscy organizatorzy zachęcają do startu w maratonie zachęcając, że 95 proc. trasy wiedzie wzdłuż nabrzeża. Zawodnicy startują w Nicei, a meta jest w Cannes, znanego m. in. z najbardziej prestiżowego festiwalu filmowego w Europie. Mottem biegu jest sprytne wykorzystanie nazw tych miejscowości: „It’s very Nice, yes we Cannes”. W wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego: To bardzo miło, że możemy– w domyśle – tu pobiec.
Maraton na pięknym Lazurowym Wybrzeżu zorganizowano po raz dwunasty. Wygrali Etiopczyk Alemu Gemechu (2:10.57) i jego rodaczka Alemito Lema (2:37.44). Do rekordów trasy zabrakło im odpowiednio 3 minut i 32 sekund oraz siedmiu minut i siedmiu sekund.
Bardzo dobrze pobiegł Krzysztof Garbowski, zawodnik LKS Zantyr Sztum. Na mecie był trzynasty z czasem 2:40.09. Na 35. pozycji przybiegł Roman Liśkiewicz (2:52.24), a trzeci z Polaków (177. w klasyfikacji open) był Cyryl Federowicz (3:10.15). Jako czwarty z naszych biegaczy linię mety minął Jarosław Szewczyk (3:18.40).
Najlepsze Polki w maratonie Nicea – Cannes: 881.Magda Baszta - 3:36.21, 1269. Agnieszka Różycka - 3:45.44, 1481.Sylwia Kordaszewska - 3:50.14.
Szewczyk podzielił się wrażeniami z biegu. – Warunki pogodowe jakie były dane uczestnikom 12 Marathon Nicea - Cannes nie należały do sprzyjających. Zacinający deszcz od startu przez około 5 km chęci nie dodawał. Trasa przebiegała po urokliwych okolicach Lazurowego Wybrzeża. Z pewnością na długo w mojej pamięci pozostanie to czym dzisiaj cieszyłem moje oczy. Mega widoki – napisał na facebooku.
Rekord życiowy ustanowił Dariusz Strzechowski – 3:49.21. I nie przeszkodziła mu nocna burza, która obudziła go już o godz.
AK