Comrades Marathon w najbliższy weekend będzie obchodził swoje 90-lecie. Z Polakami w stawce.
Niewiele brakowało, by takiego najpopularniejszego afrykańskiego ultramaratonu wcale nie było. Na szczęście jego idea powstała w głowie wytrwałego żołnierza, który biegiem chciał upamiętnić żołnierzy poległych podczas wojen. Przez dwa lata Vic Clapham udeptał trasę co najmniej kilku ultramaratonów odbijając się od urzędniczych drzwi. Udało się dopiero w 1921 r. Wtedy bieg ukończyło 16 osób. Teraz na jego starcie staje ponad 20 tys. biegaczy z całego świata.
W tym roku na starcie w Durban pojawi się 1500 cudzoziemców. Wśród nich będą również Polacy. Polak tylko raz stanął na najwyższym stopniu podium, ale Jarosław Janicki ma naśladowców i naszym reprezentantom zdarza się kończyć bieg w pierwszej dwudziestce.
Podczas 90. edycji na trasie zobaczymy m.in. Tomasza Grycnera, Pawła Grycnera, Macieja Kurzajewskiego, Roberta Podlesia, Stefana Batorego i Wojciecha Świstaka. Niestety organizatorzy nie wymieniają ich w roli faworytów.
Ta rola przypadła w udziale zwycięzcom trzech poprzednich edycji. Z 88-kilometrową trasą będą się mierzyć m.in. Bongmusa Mthembu (zwycięzca z roku 2014 z czasem 5:28:34), Claude Moshiywa (2013 - 5:32:09), Ludwick Mamabolo (2012 - 5:31:03). W gronie faworytów znalazł się również mistrz świata na dystansie 100 km Max King i znany ultramaratończyk Sage Canaday.
W rywalizacji pań od 10 lat dominują siostry Elena i Olesya Nurgalieva. Elena wygrywała ten bieg 8-krotnie. W zeszłym roku jej pasmo zwycięstw zostało zatrzymane przez Ellie Greenwood. Dwukrotna mistrzyni świata na dystansie 100 km wraca do Durban, by bronić tytułu sprzed roku. Jednak tym razem trasa wiedzie w odwrotnym kierunku niż przed rokiem i dla Greenwood będzie nowa.
Bieg rozpocznie się 31 maja o 5:30. Ostatni zawodnik przybiegnie na metę w Petermaritzburgu po 12 godzinach.
Comrades Marathon 2014 okiem MarathonFilm:
IB