W Delhi doszło do kenijsko-etiopskiego pojedynku pomiędzy mistrzem olimpijskim w maratonie Eluliudem Kipchoge (na archiwalnym zdjęciu) a czwartym zawodnikiem biegu na 10 000m Yigremem Demelashem. Obydwaj nie stracili nic ze swojej wysokiej, olimpijskiej formy i już po 5. kilometrze, wraz z Kenijczykiem Augistinem Choge znaleźli się w czołówce biegu.
Rekord trasy nie padł, ale Kipchoge musiał włożyć sporo wysiłku, by na ostatnim kilometrze nie dać się wyprzedzić Etiopczykowi i przekroczyć linię mety jako zwycięzca. Zrobił to z czasem 59:44 i tym samym przerwał trwającą od 3 lat dominację Etiopczyków w tym półmaratonie.
Demalash zajął drugie miejsce z czasem 59:48. Choge około 17. kilometra lekko osłabł, jednak z czasem 1:00:01 utrzymał trzecie miejsce.
Półmaraton w Delhi Kenijczycy wygrywali do tej pory pięciokrotnie, Etiopczycy stali na najwyższym stopniu podium sześciokrotnie. Nadal więc w tym odnotowywanym przez afrykańskie media pojedynku prowadzą Etiopczycy.
Bieg odbywał się przy kilkakrotnie przekroczonych normach zanieczyszczenia powietrza. Jednak świadomość tego problemu nie jest duża wśród zawodników z elity. Najwyraźniej długi okres upływający między oddychaniem pyłem zawieszonym, a jego skutkami uśpiły czujność Kipchoge, które według India Express, deklarował nawet, że swoim biegiem, chciał pokazać iż nie ma powodu, by powstrzymać się od biegania w czasie alarmu smogowego.
Wśród pań faworytką zawodów była Peres Jepchirchir. Jednak obecna mistrzyni świata w półmaratonie jeszcze przed startem miała kłopoty zdrowotne i ostatecznie nie podjęła walki o podium. Metę przekroczyła z czasem 1:08:28, zajmując piąte miejsce.
Zwyciężyła najszybsza kobieta w stawce Etiopka Worknesh Defega, która z czasem 1:07:42, w swoim 23 półmaratonie po raz 16 stanęła na podium. Wyprzedziła swoją rodaczkę Ababel Yeshaneh (1:07:52) i Kenijkę Helah Kiprop (1:08:11).
IB
