Nie wszystkie szczegóły tego niezwykłego projektu są jeszcze znane, a do startu pozostały trzy lata. Ale warto już teraz zaplanować sobie ten start i solidnie się do niego przygotować.
O projekcie
W listopadzie 2018 r. a więc za trzy lata, z okazji 100-lecia odzyskania przed Polskę niepodległości i 100-lecia działalności Polskiej Agencji Prasowej odbędzie się impreza zupełnie bez precedensu - „Polskie Himalaje 2018”. Przedsięwzięcie będzie złożone z trzech elementów. Pierwszym z nich jest 100-kilometrowy bieg w Katmandu, którego jednak nie trzeba pokonać w całości. Każdy sam sobie określi, ile jest w stanie przebiec. Drugi element to trekking do bazy pod Everestem i wreszcie ostatni, wyprawa na sam szczyt.
- Ta część projektu, która dotyczy wyprawy na szczyt, nie jest dla każdego. To nie jest wyprawa dla amatorów, a raczej dla ludzi, którzy byli w górach, mają doświadczenie i byli na co najmniej jednym ośmiotysięczniku. Ta grupa będzie zamknięta - wyjaśnił Leszek Cichy, który 35 lat temu był członkiem pierwszego zimowego wejścia na Mont Everest.
Bieg i trekking lub łączona opcja jednego i drugiego, będą dostępne w otwartych zapisach, ale kwestie bezpieczeństwa są dla organizatorów najważniejsze. Zapisy rozpoczną się w kwietniu i potrwają do końca roku. Zakończą się więc 2 lata przed startem. Wszystko po to, by dać uczestnikom czas na przygotowania.
Pomysłodawcą Polskich Himalajów 2018 jest Janusz Kalinowski, dziennikarz PAP. To nie jest pierwszy raz, gdy niezwykła impreza dochodzi do skutku po tym, jak najpierw staje się marzeniem tego organizatora, propagatora biegania i podróżnika. Tak było również z Biegiem na Monte Cassino, który Janusz Kalinowski nosił w sobie przez wiele lat, aż w końcu w zeszłym roku zrealizował swój zamysł i bieg okazał się ogromnym sukcesem.
Pomysł na supermaraton, trekking i wyprawę powstał 2 lata temu podczas wspólnej wspinaczki dziennikarza i Anny Czerwińskiej zdobywczyni Korony Ziemi. Dziennikarz chciał spojrzeć na miejsce, gdzie zginęła Wanda Rutkiewicz. Nie była to łatwa wyprawa, ale zaowocowała wizją tego przedsięwzięcia.
- Może to brzmi dziwnie, ale nie czuję się autorem tego pomysłu. Ja przecież nie wymyśliłbym czegoś takiego. To było raczej marzenie senne. Byłem wtedy w górach z Anią Czerwińską. Byłem potwornie zmęczony, dopadła mnie jakaś choroba. Obudziłem się ok. 3:00. Poczułem przypływ nowej energii. Popatrzyłem na księżyc nad Kanczendzongą, tam gdzie została Wanda Rutkiewicz i po prostu zobaczyłem taką wyprawę. Zobaczyłem ten bieg, trekking, alpinistów we śnie. Teraz trzeba tylko to zrealizować - wspomina Janusz Kalinowski.
Na kolejnej stronie kilka szczegółów projektu.
Supermaraton
Dystans biegu wynosi 100 km i odbędzie się on na obrzeżach Katmandu po płaskiej trasie na wysokości 1350m. Trasa będzie poprowadzona po nieco ponad 2-kilometrowej pętli. Każdy uczestnik biegu sam zdecyduje, ile tych pętli pokona. Medal otrzyma każdy, kto weźmie w nim udział, bez względu na pokonany dystans.
- Takie 100 km brzmi trochę groźnie, ale to nie jest bieg na czas. To zabawa i bieg rekreacyjny. Limit wynosi 24 godziny. W tym czasie każdy zawodnik może przebiec taki dystans i w takim czasie, na jaki pozwolą mu siły. Każdy biegnie według własnego uznania - wyjaśnił Waldemar Wilczyński, sędzia PZLA zaangażowany w przedsięwzięcie.
Bieg będzie dedykowany 47 himalaistom, którzy zostali w górach na zawsze.
Trekking
Uczestnicy trekkingu ruszą w 8-12-osobowych grupach z Lukli do bazy pod Everestem na wysokości 5365m. Przejście tej odległości powinno zająć około tygodnia.
- Na sam Everest to się nie wybieram. Tę wysokość zostawię młodszym, ale bardzo chętnie poprowadzę grupę trekkingową - powiedziała Anna Czerwińska (na zdjęciu), która podobnie jak inne sławy polskiego himalaizmu Leszek Cichy, Piotr Pustelnik, Krzysztof Wielicki, Dariusz Załuski, Robert Szymczak będzie przewodniczką jednej z grup.
Zapisy
Zapisy ruszą pod koniec kwietnia i potrwają do końca roku. Limit miejsc w grupach trekkingowych będzie wynosił 100 osób, ale miejsce na liście to nie wszystko. Do udziału w imprezie będzie upoważniał certyfikat. A ten będzie można uzyskać dopiero po dokładnej weryfikacji.
Przygotowania
Warto już teraz zabrać się za przygotowania. Organizatorzy planują w 2016 r. przeprowadzić cykl szkoleń dla uczestników. - Będziemy informować o wszystkich plusach i minusach takiego przedsięwzięcia, potem każdy będzie się musiał przebadać, a w 2017 r. wszyscy spotykamy się na obozie w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale. Bezpieczeństwo jest tu najważniejsze - mówi Janusz Kalinowski.
Koszty
W tej chwili nie można jeszcze podać dokładnych kosztów uczestnictwa w projekcie. Organizatorzy chcą, by były one jak najbardziej przystępne. Gdyby impreza miała się odbywać dzisiaj, szacunkowy koszt - zakładający brak sponsorów i partnerów projektu - wynosiłby: dla biegu 6 500 zł, dla trekkingu 9 500 zł, a dla opcji łączonej 11 000 zł.
- Będziemy robić wszystko, żeby obniżać koszty poprzez współpracę z partnerami i samorządami - obiecał Janusz Kalinowski. Nie wiadomo jednak jaki będzie kurs walut w 2018 r.
IB