Niedomierzone lub błędnie zmierzone trasy zdarzają się także za granicą. Ostatnio przekonali się o tym uczestnicy Great Scottish Run
Część z ponad ,5 tys. uczestników grudniowego biegu alarmowało organizatorów, że półmaratońska trasa którą pokonali nie miała wymaganej długości. Niespodziewany wysyp życiówek, rekord Szkocji ustanowiony podczas biegu przez Calluma Hawkinsa (60:22) oraz fakt, że był to pierwszy taki przypadek w ponad 30-letniej historii cyklu, sprawiły, że organizatorzy z Newcastle postanowili dokonać powtórnego pomiaru długości trasy.
Okazało się, że do pełnej długości 21,097 km zabrakło dokładnie 149,7 m. Jak ustalono, pomyłka była wynikiem błędu atestatora, spowodowanego przez dwa czynniki. Po pierwsze, w okolicach jednego z parków mierniczy zboczył z wytyczonej trasy biegu, co skutkowało niedomiarem ok. 50 metrów. Po drugie - błąd wynikał z samego charakteru pomiaru, który dokonano przy otwartym ruchu ulicznym i przy trwającym remoncie fragmentu trasy. Powtórny pomiar dokonano przy zamkniętym ruchu.
News regarding our recent #GreatScottishRun announcement.
— Great Scottish Run (@GreatScotRun) 31 stycznia 2017
Follow this thread for further details. pic.twitter.com/mbVoBc8UpV
Organizatorzy wzięli na siebie winę za pomyłkę. Przeprosili oficjalnie uczestników, zapewnili, że podejmą kolejne środki by podobna sytuacja się nie powtórzyła.
Dodajmy, że bieg kobiet wygrała Betsy Saina z czasem 67:20.
red.
źródło: BBC