Tydzień. Dokładnie tyle 51-letni instruktor fitnessu Tom Hoel cieszył się swoim nowym rekordem świata w najdłuższym utrzymaniu pozycji deski czyli popularnego planka. Duńczyk wytrwał oparty na przedramionach i palcach stóp przez 4 godziny i 28 minut. Każdy, kto próbował tego ćwiczenia, wie że nie jest to łatwe przedsięwzięcie i czas Hoela robi wrażenie.
A jednak na byłym żołnierzu piechoty morskiej i członku rządowej Agencji ds. Walki z Narkotykami (DEA) ten czas nie zrobił żadnego wrażenia. George Hood ustanowił swój własny rekord trwając w planku przez 5 godzin, 5 minut i 15 sekund. Pobił nie tylko Duńczyka, ale także swój własny rekord życiowy z czerwca 2014 r. Wtedy wytrzymał „zaledwie” 4 godziny i 1 minutę.
Hood postawił przed sobą wyzwanie ustanowienia rekordu świata, by zwrócić uwagę na sytuację żołnierzy marines. Zbierał fundusze na wsparcie kolegów, którzy wrócili do domu ranni i wymagający rehabilitacji, a Amerykanie nie zawsze pamiętają o swoich bohaterach.
Dla weterana ci ludzie są wyjątkowi, dlatego przyłożył się do treningu. Do bicia rekordu szykował się przez 9 miesięcy. W pozycji planka spędzał 30 godzin tygodniowo, nierzadko utrudniając sobie zadanie dodatkowym 10 lub 20-kilogramowym obciążeniem na plecach.
Serwis NBC San Diego donosi również, że podczas treningu towarzyszyli mu przyjaciele, których zadaniem było rozpraszanie jego uwagi rozmowami.
Hood już wcześniej ustanawiał rekordy świata. Ponad 20 lat temu przez 13 godzin skakał na skakance. Trzykrotnie ustanawiał także rekord w... spinningu.
IB