Powódź pokrzyżowała plany maratońskie w Maladze

  • Biegająca Polska i Świat

Największe od 1989 roku opady deszczu na południu Hiszpanii spowodowały odwołanie maratonu w Maladze. Miasto położone w Andaluzji w przeciągu kilku godzin znalazło się pod wodą.

Siódma edycja Maraton Malaga nie okazała się więc zbyt szczęśliwa. Organizatorzy liczyli na start ponad 3500 uczestników. Oprócz biegu głównego miał być rozegrany też start na 5 km i zmagania dla dzieci.

Wszystko już było gotowe na wielkie sportowe święto. W hali expo zaprezentowano elitę, rozstawiono bramę startu i mety w Paseo del Parque. Do tego jeszcze widać jest świąteczną iluminacje, która przygotowało miasto. Wiele osób z pewnością przygotowywało się też do tego biegu licząc na rekordy życiowe.

Wszystko jednak utonęło w ciągu jednej nocy. Co prawda organizatorzy próbowali przesuwać godziny startu, ale żywiołu nikt nie zdołał opanować. Pod wodą znalazła się nie tylko Malaga i trasa biegu, ale także pobliskie miejscowości. Dziś miały nie działać szkoły w Esteponie czy Mijas.

Ogłoszony został Czerwony Alarm – najwyższy z możliwych alarmów ostrzegawczych wydawany przez hiszpańskie służby meteorologiczne. Według szacunków w ciągu 12 godzin spadło 200 litrów wody na metr kwadratowy. Zdaniem ekspertów oznacza to, że miesięczny opad deszczu spadł w ciągu weekendu.

Policja odebrała kilkaset zgłoszeń z prośbą o pomoc. Ludzie szukali schronienia na dachach domów. Niestety na Costa del Sol nurkowie nie dali rady uratować 26-letniej kobiety pracującej w nocnym klubie. Patrząc na panujące warunki organizatorzy podjęli decyzję, że trzeba odwołać zawody. Teraz pozostaje kwestia zwrotu wpisowego. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na dniach.

W ubiegłym roku maraton w Maladze ukończyło blisko 2800 osób. Zwycięzcami zostali Kenijczyk John Kipkorir Mutai z czasem 2:13:17 i jego rodaczka Ndungu Pennina Wanjiru, z wynikiem 2:37:45.

IB