Prowokacyjna majówka w Gliwicach

Późna godzina startu majowej edycji Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej została spowodowana biegiem charytatywnym św. Goara odbywającym się na tej samej trasie w godzinach porannych, ale okazała się całkiem dobrym pomysłem. Impreza przerodziła się w... majówkę. Rodzinnemu świętowaniu sprzyjały atmosfera i słoneczna pogoda.

Majowa Prowokacja wystartowała o godzinie 16:00. Na trasę ruszyli biegacze, zawodnicy nordic walking i całe rodziny, maszerujące i biegające z najmłodszymi pociechami. Część przyjechała się ścigać i walczyć o lepsze życiówki na prowokacyjnej trasie, ale spora grupa postawiła na dobrą zabawę i spędzenie popołudnia z rodziną.

Majówkowej atmosferze sprzyjała słoneczna pogoda, leśna sceneria i ognisko rozpalone na polanie. To ono zgromadziło po zawodach tłumy. Były rozmowy, kiełbaski i wspólne zdjęcia, ale przede wszystkim dobra zabawa.

- Który raz tutaj? Ojejku, nie wiem... trzeci rok. – złapała się głowę pani Teresa Gross – Przyciąga tutaj świetna atmosfera. Jest fajnie, super. A że po południu? Szczerze mówiąc, wolę popołudnie, bo lepiej mi się biega wieczorem niż rano. Ale poranne starty też są super. Dzisiaj biegłam powoli, bo jutro maraton w Krakowie i trzeba się oszczędzać.

- 16:00 to godzina dla mnie! – wołał jeden z zawodników – Po zajęciach, po pracy, wreszcie mogę być!

Późniejsza godzina startu jednak nie wszystkim opowiadała. – Późna godzina jest gorsza. – osądził Grzegorz Kowalczyk – Ja jestem przyzwyczajony do biegania rano i do porannej aktywności. Startuję tutaj trzeci raz. Wracam, bo robię dla zdrowia. Starty motywują mnie do dalszego biegania, ruchu ogólnie. W przyszłości to się opłaci.

Trudno się nie zgodzić z Grzegorzem, dlatego brawa należą się zwłaszcza rodzicom, którzy przywożą na Prowokację swoje dzieci i motywują je do startu. Prowokacyjna tradycja sprawia, że choć dorośli uczestnicy nie dostają medali (a jedynie statuetki i dyplomy na koniec cyklu), dla najmłodszych zawsze znajdą się medale. Najczęściej przekazane przez biegaczy, którzy oddają trofea ze swoich zbiorów. Maluchy cieszą się z każdej „blachy”, często nieświadome ile trudu wymagało wybieganie tego medalu. Dumnie noszą medale na szyjach, opowiadając, że za miesiąc pobiegną jeszcze szybciej. A będzie do tego okazja 25 czerwca, podczas kolejnej edycji Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej. Wyjątkowo będzie ona połączona z Maratonem Pędziwiatra. Ale o tym napiszemy wkrótce...

km

KM