Pył zawieszony znów utrudnia bieganie

Biegaliście w ostatnich godzinach? Jeśli tak, to kolejny raz naraziliście swoje zdrowie. Normy występowania w powietrzu pyłu zawieszonego w Warszawie zostały przekroczone o ponad 300 proc! W Krakowie nie było lepiej. W centrum miasta stężenie pyłu o większych cząsteczkach PM10 wynosiło 174 µg/m3, podczas gdy dopuszczalne, to 50 µg/m3.

Chociaż skutki zanieczyszczenia powietrza zabijają w Polsce niemal 50 tys. ludzi rocznie, są bagatelizowane. Nie brakuje niestety biegaczy trenujących wzdłuż najbardziej ruchliwych ulic w szczycie komunikacyjnym. Zazwyczaj nie mają na sobie maseczki z filtrem, a informacje o zagrożeniach i jego przyczynach nie są traktowane zbyt poważnie.

Tymczasem raport Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska jest dla Polski bezlitosny. Swoich mieszkańców bardziej od Polski truje jedynie Bułgaria. Utrzymujemy się na pozycji lidera jeśli chodzi o obecność benzoapirenu. Bieganie poza największymi miastami też nie chroni przed zagrożeniem. Na liście miast do unikania powinny się znaleźć m.in. Zakopane, Żywiec, Pszczyna, Rybnik. Wczoraj w Rybniku normy zostały przekroczone o 400 proc!.

Bieganie wzdłuż dróg, według stanu z dzisiejszego poranka to fatalny pomysł w Trzebini i Skawinie. Lepiej tego nie robić też w Paryżu i w Berlinie. Bezpiecznie można pobiegać m.in. w centrum Innsbrucku, Linzu, Caen czy w Karsruhe. W zestawieniu najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, Kraków znalazł się na 11. miejscu, Wrocław na 26., a Warszawa na 29.

W tej sytuacji warto pamiętać, żeby unikać biegania w pobliżu dróg szybkiego ruchu i w rejonach z tzw. niską emisją, czyli tam, gdzie spala się węgiel lub co gorsza, substancje szkodliwe w domowych piecach. Nie zaszkodzą też dobrej jakości maseczki z filtrem. W dni o szczególnie wysokim poziomie pyłu zawieszonego warto przenieść trening do wnętrz pomieszczeń i na bieżąco śledzić alerty.

IB


Festiwal Biegów - Wszystko co chcesz wiedzieć o bieganiu