Rafał Wilk i Krystian Giera wicemistrzami świata!

Polscy kolarze ręczni zakończyli rywalizację na mistrzostwach świata we włoskim Maniago z medalami na szyi.

Podczas jazdy indywidualnej na czas formę pokazał drugi zawodnik Orlen Warsaw Maraton Krystian Giera. W Warszawie motywacji do działania dodawało mu oczekiwanie na syna. Teraz, gdy syn jest już na świecie, motywacja jest jeszcze większa. Krystian przekroczył linię mety jako wicemistrz świata.

„Kochany Synku medal dedykuję Tobie - jesteś moim Skarbem, dajesz mi wiele energii do dalszej pracy, ciężkiej pracy. Medal dedykuję też Twojej mamie Kasia KG, która dała mi Ciebie”

- pisał na swoim profilu srebrny medalista mistrzostw świata.

Biegaczom niewtajemniczonym w tajniki kolarstwa wyjaśniamy, że medal w jeździe indywidualnej na czas, jest sporym sukcesem. Podczas wyścigu nie ma możliwości bezpośredniej rywalizacji i opracowania taktyki względem innym zawodników. Liczy się wyłącznie przygotowanie, wydolność i głowa. Można to porównać do długiego, samotnego biegu, w którym trzeba utrzymać mocne tempo.

Krystian Giera ustąpił tylko Jetze Platowi, holenderskiemu zawodnikowi, który od 2 lat dominuje na handbike’u. Pewną przewagę daje mu również fakt, że startuje w grupie z bardziej niepełnosprawnymi zawodnikami od siebie.

W wyścigu ze startu wspólnego walkę o medal podjął z nim zwycięzca tegorocznego Orlen Warsaw Marathon, czterokrotny medalista paraolimpijski Rafał Wilk. Zawodnik z Rzeszowa, obronił swój tytuł wicemistrza świata, tracąc 5 sekund do Jetze Plata. Holender, który sukcesy odnosi także jako triathlonista, po raz drugi z rzędu zakończył mistrzostwa z dubletem złotych medali.

„Było gorąco i ciężko... i jest srebrny medal Mistrzostw Świata”

- napisał na swoim profilu Rafał Wilk, który w czasówce zajął trzecie miejsce.

„Dubel. Mogę tylko powiedzieć, że jestem niezmiernie wdzięczny, że ciężka praca została nagrodzona oraz wszystkim tym, którzy się do tego przyczynili”

- napisał Jetze Plat, przyznając, że rywalizacja go wyczerpała.

IB