Z powodu przebudowy stadionu Hayward Field, po raz pierwszy w historii słynny mityng Prefontaine Classic musiał przenieść się z Eugene. Nie wpłynęło to jednak na jakość widowiska, a Stanford okazało się być bardzo gościnne dla uczestników Diamentowej Ligi. Padło wiele doskonałych wyników, nie zabrakło niespodzianek.
Za największą sensację można uznać rozstrzygnięcia w biegu na 3000 m kobiet. O wygraną miały tu walczyć takie gwiazdy jak liderka światowych list Kenijka Hellen Obiri czy Etiopka Genzebe Dibaba. Jednak przez długi czas na prowadzeniu ze sporą przewagą utrzymywała się inna z Etiopek - Letesenbet Gidey. Pachniało nawet sporą sensacją, bo biegnąca na drugim miejscu Dibaba nie była w stanie zmniejszyć straty.
Przed rozpoczęciem ostatniego okrążenia do pracy wzięła się jednak Holenderka Sifan Hassan, która przegoniła Dibabę, delikatnie nawet ją przepychając barkiem. Do długiego finiszu zabrała się również Niemka Konstanze Klosterhalfen. Rozpędzone Europejki na ok. 250 merów przed metą dogoniły w końcu słabnącą nieco Gidey. Etiopka nie mogła już powstrzymać Hassan, ale walczyła jeszcze z Niemką o drugie miejsce.
Ostatecznie bieg wygrała Sifan Hassan z czasem 8:18.49, co jest nie tylko rekordem mityngu, ale też rekordem Diamentowej Ligi, rekordem Europy (!) i rekordem kraju na tym dystansie. Druga finiszowała Konstanze Klosterhalfen z rezultatem 8:20.07, ustanawiając rekord Niemiec. Trzecia była Letesenbet Gidey, a czwarta Genzebe Dibaba. Dwa miejsca niżej uplasowała się Hellen Obiri, z rezultatem 8:27.26.
8:18.49 @SifanHassan
— IAAF Diamond League (@Diamond_League) 1 lipca 2019
Sixth quickest 3k clocking ever. Best since 1993#StanfordDL pic.twitter.com/B139PJIJrX
Rekord mityngu i prowadzenie na światowych listach – to efekt kapitalnego biegu Beatrice Chepkoech na 3000 m z prz.. Kenijka prowadziła od samego początku, wygrywając z czasem 8:55.58. Apatyty były jeszcze większe,, bo nawet na pobicie własnego rekordu rekordu świata (8:44:32 - red).
Ciekawie było też za plecami faworytki. Mimo fatalnego upadku na jednej z przeszkód, Amerykanka Emma Coburn zdołała wywalczyć jeszcze drugie miejsce z wynikiem 9:04.90. To najlepszy rezultat w tym sezonie mistrzyni świata z Londynu. Za dwa miesiące Coburn będzie broniła złota w Dosze.
After a fall during her race, @emmajcoburn clinches second in the women's 3000m steeplechase at the @nikepreclassic! #PreClassic pic.twitter.com/mBqURQsx17
— #TokyoOlympics (@NBCOlympics) 30 czerwca 2019
Pechowych upadków było zresztą więcej, także w oczekiwanym biegu na 800 m kobiet z udziałem Caster Semenyi. Biegaczka z RPA prowadziła z dużą przewagą nad rywalkami. Wygrała z wynikiem 1:55.70, bijąc własny rekord mityngu.
W nieco innej sytuacji znalazła się Natalia Pryszczepa, która próbowała obiegać rywalki przed wyjściem na ostatnią prostą. Ukrainka musiała się potknąć na pełnej szybkości, przez co upadła na bieżnię. Niemniej ukończyła bieg z czasem 2:50.33.
Another meeting record falls for @caster800m
— IAAF Diamond League (@Diamond_League) 1 lipca 2019
1:55.70 to win the Pre Classic 800m#StanfordDL pic.twitter.com/TV0MwIRScR
Interesujący przebieg miała rywalizacja na 2 mile, nie zaliczana do punktacji Diamentowej Ligi. Tu tempo nadawał faworyt Etiopczyk Salomon Barega, który wydawał się pewnym faworytem do wygranej. Na ostatnim „kole” zbliżył się jednak do niego Ugandyjczyk Joshua Cheptegei, który czekał tylko na odpowiedni moment do ataku. Ruszył na ostatnich 200 metrach.
Wydawało się, że już jest po zawodach, gdy na finiszu jak spod ziemi wyrósł Paul Chelimo. Amerykanin omal nie wygrał. Triumfował Cheptegei z czasem 8:07.54, ustanawiając rekord kraju. Chelimo stracił tylko 0.05. sekundy. Berega zajął trzecie miejsce z wynikiem 8:08.69.
What a special day at the @nikepreclassic 2 mile today!! Running 8:07 world leading time and national record
— Joshua Cheptegei (@joshuacheptege1) 30 czerwca 2019
Victory belongs to Jesus
Thanks to you my fans for the amazing support pic.twitter.com/a8rYsoMRPb
Na zakończenie zawodów rozegrano silnie obsadzony bieg na mile upamiętniającą trenera Billa Bowermana. Zła wiadomość jest taka, że Marcin Lewandowski nie jest już liderem światowych z czasem 3:52:34. W niedzielę został nim Kenijczyk Timothy Cheruiyot, który pokonał dystans w 3:50.49.
Bardzo dobrze spisali się też dwaj norwescy bracia. Na trzecim miejscu uplasował się Filip Ingebrigtsen z rezultatem 3:51.28. Młodszy brat Jacob był tuż za nim, z rezultatem 3:51.30. Oba wyniki są rekordami życiowymi Wikingów. Zaskakująco słabo, jak na swoje możliwości, pobiegł Etiopczyk Yomif Kejelcha, który był dopiero trzynasty z rezultatem 3:58.24. Przypomnijmy, że zawodnik ten jest halowym rekordzistą świata w biegu na milę.
Kolejny mityng Diamentowej Ligi odbędzie się już 5 lipca w Lozannie.
RZ