Niedawno Warszawa i Poznań oszalały na punkcie biegu The Color Run, a Chorzów Gryfnego Biegu. Tymczasem kilka dni temu w amerykańskim Charlotte odbyła się inna impreza sportowa dostarczająca uczestnikom nie mniejszych pozytywnych emocji. Chodzi o Foam Glow 5K. Rekordowych emocji – podkreślmy!
Podobnie jak na The Color Run nie liczyła się tu wielka rywalizacja i walka o zwycięstwo. Mało kto patrzył na zegarek dbając o to, by uzyskać jak najlepszy czas na 5 km. Najważniejsza była dobra zabawa. Gdy jednak w Polsce uczestnicy imprezy byli obrzucani barwnym proszkiem, w Charlotte natomiast na biegaczy zrzucano kolorową, świecącą się w ciemności pianę.
Impreza wystartowała późnym wieczorem 18 lipca. Na starcie – na torze Charlotte Motor Speedway, gdzie na co dzień odbywają się słynne wyścigi NASCAR – zgromadziło się ok 10 tys. osób, najwięcej w historii eventów z pianą. Przy dźwiękach nowoczesnej muzyki rozpoczęło się niezwykłe sportowe wydarzenie. Na biegaczy – najczęściej startujących w białych koszulkach – spadła piana w trzech kolorach: pomarańczowym, różowym i niebieskim.
Podobnie jak proszek w biegu The Color Run tak i piana była bezpieczna zarówno dla zdrowia jaki dla ubrań biegaczy. Wykonana w całości z naturalnych składników w łatwy sposób się spierała. Po zakończeniu biegu na uczestników Foam Glow 5K czekała całonocna impreza muzyczna serwowana przez DJ-ów.
Początki zabaw w pianie sięgają lat 30. ubiegłego wieku. Już Louis Armstrong tańczył, śpiewał i grał na trąbce na scenie wypełnionej mydlinami w filmie „A Rhapsody in Black and Blue”. Do klubów muzycznych spadająca z sufitu piana weszła jednak dużo później. Pierwsze zaryzykowały na początku lat 90. lokale na Ibizie, potem moda rozprzestrzeniała się na cały świat. Jak widać, także w jego biegową przestrzeń.
MGEL