Yuki Kawauchi kończy sezon trzema rekordami świata i po raz drugi skrada show zwycięzcom.
Zaledwie dwa tygodnie temu jego wierni fani z zapartym tchem śledzili zaciętą walkę o miejsce na podium w Fukuoce. Tam kontuzjowany Kawauchi zajął trzecie miejsce z czasem 2:09:11 i z wysiłku oraz dokuczliwego bólu rozpłakał się na mecie.
W miniony weekend Kawauchi znowu znalazł się w centrum uwagi na trasie mniej popularnego Hofu Yomiuri Marathon. Najsłynniejszy maratończyk - amator pobiegł w swoim stylu szybko obejmując prowadzenie i próbując je utrzymać możliwie długo. Udało się do mniej więcej 35. kilometra. Później musiał ustąpić dwóm japońskim zawodnikom, którzy zajmując pierwsze i drugie miejsce poprawili swoje rekordy życiowe.
Yuki Kawauchi zakończył bieg na trzecim miejscu z czasem 2:12:45, co jest dalekie od jego życiówki, ale według Japan Running News, zawiera w sobie aż trzy rekordy. Był to jego 34. bieg z czasem poniżej 2h13', do tego 40. z czasem poniżej 2:14 i aż 50. z rezultatem poniżej 2h16. Nikt inny nie może pochwalić się taką dużą liczbą równie świetnych wyników!
Kawauchi kończy sezon dorobkiem dwóch zwycięstw w maratonach, w tym w maratonie w Zurichu. Pięciokrotnie przekraczał linię mety półmaratonów w roli zwycięzcy. Ma też na koncie rekord trasy w Ibusuki Nanohana Marathon oraz zwycięstwo w Okinoshima Ultramarathon, gdzie ustanowił nowy rekord Japonii na dystansie 50 km.
Trudno uwierzyć, że ten sympatyczny Japończyk, jest pełnoetatowym pracownikiem i biega w czasie wolnym. Następny start planuje na początku stycznia na dystansie półmaratonu.
IB