Na nartach, rowerze lub biegiem zawodnicy pokonują trzy trasy Rovaniemi 150.
Na starcie tegorocznej edycji 150-kilometrowego biegu stanęło m.in. czworo Polaków. Bartosz Skowroński, Zbigniew Wizner i Jolanta Mikołajczak do mety zmierzali na rowerze. Paweł Ściebura robił to pieszo, ciągnąc za sobą sanki, a warunki mu tego nie ułatwiały.
Bieg odbywał się przy temperaturze minus 15 stopni Celsjusza. Śnieg leżał pod stopami i nieustannie padał. Zawodnicy z trasy 300-kilometrowej, najdłuższej podczas Rovaniemi 150, dodatkowo zmagali się z silnym wiatrem, który zmusił niektórych o rezygnacji z wyścigu.
Tymczasem cała czwórka Polaków, grubo przed limitem zakończyła z sukcesem swoje smagania.
Najszybciej zrobił to Zbigniew Wizner, który na swoim rowerze już po 13 godzinach i 40 minutach, mógł się cieszyć zasłużonym odpoczynkiem.
Bartosz i Jolanta mogli się ogrzać po 21 godzinach i 9 minutach.
Pierwszy z biegaczy pojawił się na mecie po 22 godzinach i 23 minutach. Zwycięstwo przypadło w udziale Thomasowi Capponi. Włoski biegacz, finalista m.in. Maratonu Piasków zdołał nawet wyprzedzić fatbike szwajcarskiej zawodniczki Annabelle Grisel.
Paweł Ściebura, uczestnik takich biegów jak: Tor des Geants, czy też włoskiego 450-kilometrowego Tor des Glaciers, w Finlandii przybiegł na drugim miejscu wśród biegaczy z czasem 24:50 i z niemal dwugodzinną przewagą nad estońskim biegaczem Joelem Juhtem.
Impreza jeszcze trwa. Wśród uczestników rywalizacji na dystansie 300 km na razie linię mety przekroczyli tylko rowerzyści, przy czym Norweg Tor-Espen Jolma zrobił to w czasie poniżej 30 godzin i 20 minut, poprawiając rekord trasy.
Na prowadzeniu wśród biegaczy znajduje się Jovica Spajic, który brał udział bez powodzenia w wyjątkowo mroźnej edycji Yukon Arctic Ultra w 2018 r. i jako jeden z nielicznych dotarł do mety The Arrowhead 135, gdzie podczas 220-km biegu nad okolicą przechodził wir polarny.
Jedyną biegaczką, która pozostała w stawce jest Magdalena Paschke, która przed rokiem ukończyła YAU na drugiej pozycji.
IB