Ruda Śląska biegała przez 12 godzin [ZDJĘCIA, WIDEO]


O godz. 7:00 wystartował Bieg 12-godzinny w Rudzie Śląskiej. Z ultra dystansem mierzy się 81 śmiałków, w tym 13 kobiet. Do godziny 19:00 będą krążyć po pętli mierzącej zaledwie 1309,5 metrów.

To już XVII edycja imprezy a jej twórca, znany ultramaratończyk August Jakubik, przyznaje, że wpadł na ten pomysł w 1999 roku z okazji kolejnej rocznicy powstania miasta. Chociaż zmieniało się biegu, przez lata cieszy się on wsparciem miasta i zainteresowaniem mieszkańców, którzy przychodzą dopingować sportowców.

Rok temu na tej samej, atestowanej trasie, padł nowy rekord Polski w biegu 12-godzinnym. Nabiegał go Andrzej Radzikowski z LKS OLYMP Błonie. W dwanaście godzin pokonał 145 km 572,5 m. Czy jest szansa, że i w tym roku doczekamy się rekordu? Niewykluczone.

Chociaż sam Radzikowski nie startuje, na trasie biegu są zawodnicy z aspiracjami na pokonanie rekordu. Oprócz doświadczonych ultrasów, w biegu bierze udział wielu debiutantów. Część z nich startowała już na bardzo długich dystansach, jednak nigdy w takiej formule.

– O tym biegu usłyszałem jakieś trzy lata temu, gdy wystartowali w nim dwaj moi koledzy. Wtedy była to dla mnie czysta abstrakcja i pukanie się w czoło. Abstrakcją jest nadal, ale wyobrażam sobie że po wiadomości, że wystartuję w tym biegu teraz inni pukają się w czoło. – powiedział nam przed startem Andrzej Toman.

– Z pewnością jest próbą czegoś nowego, chociaż mam już za sobą ponad 11-godzinne zmagania z trasą krynickiej setki. Tam dotarłem na razie tylko do 77. kiloemtra. Na razie, bo w tym roku spróbuję po raz trzeci. Jednak górskie bieganie to coś innego niż kręcenie kółek o długości ok. 1300 metrów – mówi p. Andrzej.

Co będzie najtrudniejsze?

– Na razie biję się z myślami jakim tempem zacząć, bo z doświadczenia wiem, że to bardzo wolne strasznie mnie męczy. Trudnością na pewno będzie monotonia trasy. Jednak najbardziej obawiam się momentu, gdy rozpocznie się faza biegu przeplatana marszowaniem. Nie wiem, czy starczy mi cierpliwości by ciągnąć do końca 12. godziny – analizuje nasz rozmówca.

Oczekiwania?

– No cóż w regulaminie jest mowa o swoistym minimum 80 km. Widocznie organizatorzy uznali to za granicę przyzwoitości w takim biegu. Myślę, że jeżeli w debiucie osiągnę taki wynik to będę zadowolony. Choć po cichu marzy mi się wynik sześciocyfrowy (wyniki podaje się w metrach – red.).

Wojciech Bryja mówi krótko niczym Chuck Norris: – Mam zamiar przebiec wszystkie kilometry. A tak naprawdę tu niczego nie można powiedzieć przed biegiem…

Dopiero długie godziny na trasie zweryfikują plany, założenia i pokażą kto przygotował się odpowiednio. Na razie pogoda dopisuje biegaczom, ale zapowiada się gorący dzień. Za kilka godzin asfaltowa pętla stanie się męczarnią. Zawodników wspierają bliscy i przyjaciele. Koczują wzdłuż trasy z torbami przekąsek, bidonami, ubraniami na zmianę, maskotkami i plakatami wyrażającymi wsparcie. A to bardzo się przyda. Zwłaszcza za kilka godzin, kiedy przyjdzie kryzys…

Po pierwszej godzinie rywalizacji prowadzą Daniel Barczewski i Agnieszka Bratek. Trzymamy kciuki za wszystkich śmiałków!

Tak wyglądał start do biegu:

KM


AKTUALIZACJA

Znamy już wyniki biegu w Rudzie Śląskiej:

Mężczyźni:
1. MAŁYSZEK LESZEK - SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE - 134 246 metrów (134,2 km)
2. JAGIEŁA ADAM - AZS AWF KATOWICE - 133 116,5 metrów (133,1 km)
3. BASA PRZEMYSŁAW - TL POGOŃ RUDA ŚLĄSKA - 131 715 metrów (131,7 km)

Kobiety:
1. GRABSKA-GRZEGORCZYK MILENA - DŁUGA ŚCIEŻKA - 125 162,5 metrów (125,1 km) - 4. miejsce open!
2. RAJDA ANETA - TL POGOŃ RUDA ŚLĄSKA - 115 547 metrów (115,5 km)
3. HURSKAYA TATSIANA - BIAŁORUŚ - 113 159 metrów (113,1 km)

Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ. Niebawem więcej o imprezie. 

red.