Od 34-kilometrowego etapu rozpoczął się dzisiaj 31. Maraton des Sables. Na spotkanie z marokańską pustynią wybrało się ok. 1200 biegaczy z 48 krajów.
Alone. #MDS2016 pic.twitter.com/aSX8Wgso30
— MARATHON DES SABLES (@marathonDsables) 10 kwietnia 2016
Elita tegorocznego biegu składa się w przeważającej mierze z biegaczy trailowych, którzy podczas 6-etapowego, 250-kilometrowego wyzwania zbierają punkty do cyklu UTWT. Faworytami, jak co roku, są Marokańczycy, a w stawce zawodników biegnie również dwóch Polaków.
Dla Bartosza Mejsnera, maraton na pustyni to zupełnie nowe doświadczenie. Jest to również jego pierwszy bieg etapowy. Bartek preferuje raczej biegi górskie w formule non-stop. Dystans tego biegu jednak nie będzie najdłuższym ultramaratonem w jego karierze. Na koncie ma już takie biegi, jak PTL.
Dla Michała Głowackiego to już drugie spotkanie z Saharą. W zeszłym roku zajął 14. miejsce. Ta najwyższa polska lokata, nie zaspokoiła ambicji Michała, który w tym roku celuje w pozycję w pierwszej szóstce, ewentualnie ósemce. Tuż po zakończeniu zeszłorocznego biegu, mówił że chciałby powalczyć z najlepszymi i zająć miejsce gdzieś za bardziej doświadczonymi zawodnikami z Maroka.
Pierwszy etap właśnie dobiega końca. Według nieoficjalnych wyników, najszybciej 34 km pokonał Rachid El Morabity - trzykrotny zwycięzca biegu i jeden z faworytów biegu. Metę przekroczył z czasem 3:10:31.
Wśród pań, pierwsza jest Natalia Sedykh z Rosji, a w ścisłej czołówce znalazły się m.in. Nathalie Mauclair i Elisabet Barnes - zwyciężczyni sprzed roku.
Wkrótce więcej informacji.
Strona imprezy: www.marathondessables.com/en
IB
AKTUALIZACJA
Michał Głowacki po pierwszym etapie zajmuje 14 miejsce. Bartosz Mejsner jest 382.