Sentymentalnie w Tomaszowie Mazowieckim

  • Biegająca Polska i Świat

Już po raz 35. w Tomaszowie Mazowieckim odbył się bieg uliczny poświęcony pamięci Bronisława Malinowskiego, trzykrotnego olimpijczyka z Monachium (1972), Montrealu (1976) i Moskwy(1980), złotego medalisty tych ostatnich Igrzysk w biegu na 3 km z przeszkodami.

Relacjonuje Janusz Milzarek, Ambasador Festiwalu Biegów

Popularny, niezwykle lubiany „Bronek” zginął w rodzinnym Grudziądzu w 1981 roku, uderzając swoim autem w barierkę na moście. To właśnie z tego miejsca wystartowali rok później biegacze z całego kraju, którzy przyjechali do Grudziądza uczcić pamięć znakomitego sportowca w pierwszym Biegu Malinowskiego, w imprezie zorganizowanej przez brata Bronisława - Roberta.

W tamtej imprezie wystartowała kilkunastoosobowa grupa tomaszowian. Już w drodze powrotnej z Grudziądza, w autokarze, padł pomysł zorganizowania podobnego biegu w Tomaszowie. I już po dwóch tygodniach na osiedlu tomaszowskim - Niebrów odbył się lokalny bieg na dystansie 5 km, w którym wystartowało 250 osób.

Zwycięzcą historycznych zawodów została Małgorzata Łabuzińska z Tomaszowa Mazowieckiego oraz zawodnik Lechii Tomaszów - Roman Kazimierowski. Trenerem Kazimierowskiego był Karol Włodarczyk, niezwykle zasłużony dla polskiej lekkiej atletyki szkoleniowiec, wychowawca m.in. Wandy Panfil, mistrzyni świata z 1991 r. w maratonie w Tokio.

Kolejny już raz spotkaliśmy na stadionie Lechii Tomaszów, gdzie od lat biegacze z całego kraju czczą pamięć Bronisława Malinowskiego. Jubileuszowa edycja, rozgrywana po raz trzydziesty piąty - jeden z najstarszych biegów w Polsce! - odbyła się jak zwykle w upalny wrześniowy weekend. Najpierw biegi rekreacyjne, potem młodzieżowe na dystansie 1,5 i 3 km. Na koniec dystans dziesiątki - dwie pętle z podbiegami, gdzie kurtyna wodna na trzecim i ósmym kilometrze była najczęściej używaną instalacją na tej trasie.

Gorąco, jak co roku, chociaż zdecydowanie więcej powiewów wiatru. W stawce 333 zawodników. Start na stadionie - trochę kurzu, doping kibiców i wybiegamy…

Poprzez Bulwary nad rzeką Wolbórką do ul. Warszawskiej (pierwszy podbieg), dalej Konstytucji 3 Maja do ul. Nowowiejskiej (drugi podbieg) i ulicą Majową (trzeci podbieg) zbiegiem do stadionu na drugie koło…

Zwyciężył Błażej Skowroński (32:59), przed Mateuszem Celakiem i Rafałem Czarneckim. Wśród pań triumfowała Łucja Wiktorowicz (40:01) przed Natalią Grzegorczyk i Wandą Panfil, która jest ciągle w formie! I jak zwykle nie zawiodła, udzielając po biegu porad biegaczom.

Murawa stadionu dawała ukojenie niejednemu na mecie. Na koniec wręczenie nagród w poszczególnych kategoriach i… do zobaczenia za rok !

Dla mnie ten bieg ma znaczenie sentymentalne. Urodziłem się tutaj i przez wiele lat mieszkałem. O kilkunastu lat staram się uczestniczyć w tym wydarzeniu, chociaż krynicki Festiwal Biegowy też czasem koliduje z terminem biegu… Niewątpliwie jest to jedna z tych klimatycznych imprez, na której warto zaznaczyć swoją obecność i spotkać od lat znajome twarze. Z wieloma zobaczymy się ponownie w Krynicy, a ponad trzydzieści ambasadorskich wizytówek rozdanych po biegu zaprocentuje - mam nadzieję - na rok następny.

A po biegu do zwiedzania zapraszają Rezerwat Niebieskie Źródła i Skansen Rzeki Pilicy… czyli trochę niesamowitej przyrody i skok i historię.

Wyniki: TUTAJ

Zdjęcia: TUTAJ

Janusz Milczarek, Ambasador Festiwalu Biegów