Serce biegacza zatrzymało się, gdy wpadł w hipotermię na zboczu góry

Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0

Jak donosi BBC, biegacz, którego serce zatrzymało się, gdy wpadł w hipotermię na zboczu góry, znów spotkał się z ludźmi, którzy ocalili mu życie 27-letni Tommy Price wpadł w poważne kłopoty w styczniu, biegając ze swoim przyjacielem po stokach Blencathra, jednego z najbardziej wysuniętych na północ wzgórz w angielskiej Krainie Jezior (zwanego również Saddleback).

Kłopoty zaczęły się, gdy byli lewdie dwie mile od ukończenia 30-milowego odcinka trasy The Bob Graham Round.Kiedy schodzili ze wzgórza Hall's Fell, Price nie mógł już iść dalej. Nogi mu zesztywniały, uniemożliwiając stanie. Ich komórki padły z powodu zimna, więc 26-letni przyjaciel Price'apobiegł, by wezwać pomoc, zostawiając towarzyszowi wodoodporny pokrowiec na śpiwór – i paczkę żelu energetycznego

Ratownicy górscy szybko znaleźli namiot, ale Price w nim nie było. Natknęli się na niego 100 metrów dalej.

- Był już bardzo zmarznięty, bardzo zdezorientowany i najwyraźniej myślał, że idzie właściwą drogą - BBC cytuje ratowników. Kiedy do niego dotarli, nie miał już wyczuwalnego pulsu. Lekarz zespołu, John Ferris, powiedział, że zimno prawdopodobnie pomogło uratować życie Price'a, ponieważ niska temperatura uchroniła jego mózg i inne organy przed uszkodzeniem.

Uratowany bynajmniej nie przestał biegać. Już zapowiedział, że skoro zawdzięcza swoje życie zespołowi ratowników, teraz zamierza przebiec Maraton Londyński, aby zebrać dla nich fundusze. (na podst. BBC) Fot. Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0