Jeszcze w czasie zimy - przynajmniej tej kalendarzowej, bo pogodowej już raczej nie - powitali dziś wiosnę łódzcy biegacze w Parku 1 Maja wokół Stawów Stefańskiego na Rudzie Pabianickiej. Na tym południowym przedmieściu Łodzi zjawiło się około 120 zawodników, aby wziąć udział w drugiej edycji Wiosennego Crossu na dystansie 10 km, zorganizowanego przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Łodzi.
Tak jak przed rokiem, bieg został poprowadzony czterema okrążeniami po 2,5 km wokół większego ze stawów, będącego jednocześnie największym zbiornikiem wodnym na terenie miasta. Staw nie został jednak jeszcze na wiosnę napełniony i był prawie pusty, ale to już nie wina organizatorów biegu.
Zajmujący się stroną sportową zawodów z ramienia MOSiR-u Maciej Tracz zadbał o urozmaicenie trasy. Choć w większości prowadziła ona dogodnymi do szybkiego biegu utwardzonymi alejkami, to pod koniec każdego okrążenia znajdował się odcinek specjalny: górka śmieciówka z dość długim i stromym podbiegiem i takim samym zbiegiem po wertepach. Dla jednych możliwość wykazania się góralskimi umiejętnościami, dla innych - śmierć kliniczna razy cztery. W opinii zawodników jest ona trudniejsza od tej w Parku 3 Maja, znanej z zawodów GP Łodzi City Trail.
Przed biegiem głównym zorganizowano jednak pierwsze zawody z cyklu Mistrzostw Łodzi Gimnazjalistów w biegach przełajowych. Około 40 młodych sportowców miało do pokonania jedną pętlę wokół stawu, pozbawioną jednak wspomnianej górki (2,17 km).
Od zeszłego roku lubię tę trasę, więc zdecydowałem się wystartować pomimo mocnych zakwasów po pierwszym od kilku miesięcy treningu nóg z obciążeniem na siłowni. Ołowiane nogi i krótki oddech po prawie beztreningowej zimie zostały mi jednak wynagrodzone przez radość doganiania kolejnych zawodników za każdym razem, kiedy zbiegałem z górki. Czas ponad minutę gorszy niż przed rokiem szału nie robi, ale sympatyczny treningowy start został zaliczony.
Kolejność najszybszej trójki została już praktycznie ustalona na ponad okrążenie przed metą. Zwyciężył Leszek Marcinkiewicz (35:52), zdecydowanie wyprzedzając Pawła Kopaczewskiego (36:59) i Jarosława Cichosza (37:18). Na szczycie damskiego podium stanęła Agnieszka Wysocka (48:52), przed Magdaleną Polą (49:30) oraz Ewą Mielczarek (50:14). Pełne wyniki TUTAJ.
Magda po raz drugi z rzędu stanęła na pudle nad Stawem Stefańskiego – przed rokiem tu zwyciężyła. To już chyba taka nasza mała tradycja, że ścigamy się tu z nią na ostatnich metrach. Po raz drugi nie okazałem się dżentelmenem...
Zwycięska Agnieszka natomiast amatorskie bieganie zaczęła w... lutym tego roku. Nie wstała jednak prosto z kanapy – uprawia sport od dziecka, kiedyś grała w siatkówkę, teraz jest instruktorką fitness. Dawniej nie lubiła biegania, lecz czasem musiała to robić w ramach treningów uzupełniających do siatkówki. To były jej drugie biegowe zawody – wcześniej wystartowała w niedawnym łódzkim Biegu Tropem Wilczym. Dziś wygrała, pomimo że trasa jej nie podeszła. Jak przyznała, na górce cztery razy umierała. Starty w zawodach spodobały jej się na tyle, że w najbliższym czasie pobiegnie piątkę w Pabianicach albo w Konstantynowie Łódzkim.
Leszek wykorzystał być może jedną z ostatnich okazji do szybkiego pobiegania w najbliższym czasie, ponieważ... niedługo urodzi mu się synek! Na mecie czekała na niego małżonka, która sama też szybko biega – nie teraz, oczywiście...
Frekwencja była nieco mniejsza, niż przed rokiem. Być może nie każdemu pasuje formuła bez medali dla wszystkich i kategorii wiekowych, z nagradzaniem tylko pierwszych trójek kobiet i mężczyzn, jak sam przyznał Maciej Tracz z łódzkiego MOSiR-u. Co ważne, bieg jednak pozostał darmowy. Największą niespodzianką na plus było według niego pojawienie się dużej grupy gimnazjalistów, którzy pobiegli w swoich mistrzostwach.
W tym roku Wiosenny Cross otwiera nowy cykl biegów o Puchar Dyrektora MOSiR Łódź. Pozostałe zawody odbędą się jeszcze tej wiosny na Stawach Jana (5 km), w Parku na Młynku (5 km) oraz w Arturówku (10 km). Ich celem, jak powiedział Maciej Tracz, jest pokazanie łódzkim biegaczom różnych, czasem mniej znanych terenów rekreacyjnych. Nawet w najbardziej „obieganym” z nich Arturówku trasa będzie inna, niż w pozostałych organizowanych tam biegach.
Przy okazji każdego z nich zostanie też rozegrany kolejny bieg do Mistrzostw Łodzi Gimnazjalistów w przełajach. Pełny program i regulamin cyklu można zobaczyć TUTAJ.
Kamil Weinberg