Rosyjska Federacja Lekkoatletyczna musi zapłacić 10 mln dolarów kary za łamanie przepisów antydopingowych – taka decyzję nałożyła World Athletics (wcześniej IAAF).
Działacze światowej federacji planują też ograniczyć liczbę startujących rosyjskich lekkoatletów w międzynarodowych zawodach pod neutralną flagą ANA (Authorised Neutral Athletes) do dziesięciu, jeśli połowa kary nie zostanie szybko wpłacona. Zapłacenie pozostałych 5 mln dolarów jest na razie zawieszone na dwa lata. Kara zostanie odwieszona, jeśli dojdzie do kolejnych naruszeń przepisów antydopingowych.
World Athletics opracowała też co musi zrobić Rosyjska Federacja Lekkoatletyczna, by sportowcy znów mogli normalnie startować pod rosyjską flagą. Powstałą specjalna Komisja ds. Przywracania. Mają w niej brać udział niezależni eksperci wskazani przez WA. A po0dstawą jest „zero tolerancji dla dopingu”.
Sebastian Coe, prezes WA skomentował karę:
„Sankcje nałożone przez WA odzwierciedlają powagę sytuacji. Wysyłamy jasny komunikat, że bardzo poważnie podchodzimy do łamania przepisów antydopingowych. Konsekwentnie staramy się oddzielić czystych sportowców od skażonego systemu. Dlatego też powstała możliwość startowania dla nich jako ANA w międzynarodowych jednodniowych zawodach i zdobywanie nagród pieniężnych. Z drugiej strony ograniczyliśmy liczbę sportowców uprawnionych do startu np. w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio 2020. Poprzednie środki nie były wystarczające, by zmienić kulturę w rosyjskiej lekkoatletyce. Mamy nadzieję, że ten środek będzie wystarczający, aby wywołać rzeczywistą zmianę.”
AK