Tegoroczny Barkley Marathon ukończył tylko jeden zawodnik - Amerykanin John Kelly. Drugiemu do finału zabrakło tylko 6 sekund.
Kanadyjczyk Garry Robbins z powodu mgły zgubił drogę i pobiegł część trasy w odwrotnym kierunku. Metę osiągnął w czasie czasem 60:00:06. Sześć sekund spóźnienia, ale też ominięcie 2-kilometrowego fragmentu pętli wyeliminowało go z grona finiszerów słynnego biegu, rozgrywanego we Frozen Head State Park w Tennessee.
Barkley Marathon 2017: Jeden wygrany, jeden przegrany. Reszta odpadła
Zmagania Robbinsa z ponad 160-kilometrową trasą z 31,6 km przewyższeń (!), także podczas pierwszego, również nieudanego podejścia, będzie można zobaczyć w filmie dokumentalnym. Obraz pt. "Gdzie sny umierają" ("Where Dreams Go To Die") miał premierę 12 października, teraz wchodzi do amerykańskich kin. Dokument wyreżyserował Ethan Newberry.
O historii samego Barkley Marthonu, uznawanego za najtrudniejszy bieg terenowy świata, traktuje film pt. ""Bieg, który zjada swoje dzieci", z 2014 r. ("The Barkley Marathons: The Race That Eats Its Young"):
red.