Organizatorzy maratonu w Lozannie, który odbędzie się 26 października, ogłosili właśnie listę faworytów. Co dla nas bardzo miłe, otwierają ją Polacy, natomiast zawodnicy z Afryki wymieniani są na dalszych miejscach.
W zeszłym roku, podczas jubileuszowej edycji maratonu zwycięzcą został Maciej Miereczko, który ukończył bieg w czasie 2:29:01. Był to czas gorszy od jego życiówki, jednak osiągnięty w ulewnym deszczu.
Maciej nie mieszka w Polsce, ale do kraju często trafiają informacje o jego wynikach osiąganych na trasach różnych biegów na świecie. Naprawdę głośno zrobiło się o nim w 2006 r. Zaskoczył wtedy wszystkich zajmując trzecie miejsce w amerykańskim maratonie w Austin. Linię mety przekroczył tam po 2 godzinach 14 minutach i 16 sekundach. Był to drugi najszybszy czas wśród polskich maratończyków. Wtedy był niespodzianką, teraz jedzie do Lozanny jako główny faworyt i obrońca tytułu.
Innym Polakiem na liście elity jest Wojciech Kopeć, zwycięzca tegorocznego maratonu w Limassol na Cyprze, brązowy medalista mistrzostw Polski w półmaratonie, drugi zawodnik maratonu w Rejkiawiku. Jego rekord życiowy wynosi 2:17:22.
Maraton w Lozannie jest lubiany przez Polaków. Dwa lata temu na podium znalazło się dwóch naszych zawodników. Zwycięzcą z czasem 2:32:06 został Bartosz Olszewski. Drugi był Krzysztof Bartkiewicz. W 2009 r. wśród pań triumfowała Joanna Chmiel-Gront. W 1995 r. drugi był tu Mirosław Gołębiewski.
Oprócz Polaków, szansę na medalowe miejsca mają także: Kenijczyk Paul Kibet i Etiopczyk Habte Guta. Organizatorzy liczą na lepsze czasy niż przed rokiem, a pierwszy rekord mają już zapewniony. Na liście startowej znajduje się 14 620 biegaczy, w tym 9 Polaków, z czego 4 pobiegnie w półmaratonie.
IB
fot. static0.demotix.com