Kilian Jornet po raz czwarty wygrywa Kima Trofeo. Tym razem zrobił to z czasem 6:09:19 i ustanowił nowy rekord trasy. Zwyciężczyni, Hillary Gerardi, do rekordu zabrakło minuty.
Według listy startowej, w 52-kilometrowej kolejnej odsłonie Run Skyrunner World Series miało wziąć udział 300 zawodników z 43 krajów. Nie wszyscy wystartowali, a spośród tych, którzy ruszyli na trasę, nie wszyscy dotarli do mety - linię mety przekroczyło ostatecznie 166 zawodników.
Start biegu był kilkukrotnie przesuwany z powodu złych warunków atmosferycznych w wyższych partiach trasy, której przewyższenie tp +/- 4200m. Najwyższy punkt na trasie ma wysokość 2950m. Po drodze trzeba pokonać techniczne odcinki wspierając się łańcuchami.
Połączenie wspinaczki i biegania górskiego Kilianowi Jornetowi odpowiada najbardziej, dlatego bez problemu wyprzedził wczesnego lidera biegu Alexisa Sevenneca i jako pierwszy przekroczył linię mety. Francuz, który przed rokiem był czwarty, tym razem zajął drugie miejsce z czasem 6:11:59. Na swoim profilu podkreślał, że bieg z Katalończykiem dużo go nauczył i wymusił szybsze tempo niż przed rokiem.
Podium uzupełnił zwycięzca tegorocznej Transvulcanii Pierre Aurell Bove, z wynikiem 6:20:50.
Wśród pań triumfowała Hillary Gerardi. Trenująca we francuskich Alpach Amerykanka, w tej imprezie brała udział po raz pierwszy. Zwyciężczyni i rekordzistka niedawnego Tromso Skyrace, tym razem rekordu nie zrobiła, ale wygrywając z czasem 7:37:29, była blisko. Do rekordu Nurii Picas zabrakło jej ok. minuty.
Z kolei minutę i 35 sekund po niej na mecie pojawiła się druga zawodniczka Kima Trofeo Robyn Owen. Kobiece podium zamknęła Mira Rai. Nepalska biegaczka uzyskała czas 7:41:46.
Wśród zawodników, którzy przekroczyli linię mety był również Polak - Konrad Rawlik, który z czasem 7:53:27 zajął 31. miejsce.
Wyniki nieoficjalne: TUTAJ
IB