Szybko po Woli: Melancholijny finał sezonu 2016 [ZDJĘCIA]


W Parku Szymańskiego w Warszawie zakończono dziś trzeci sezon cyklu Szybko Po Woli. Start miał charakter epilogu i nie był zaliczany do klasyfikacji końcowej, ale emocji nie brakowało. Piękna pogoda sprzyjała osiąganiu dobrych wyników.

Zanim uczestnicy biegu głównego ruszyli na 10 km trasę, chwilą ciszy i brawami uczczono pamięć 36-letniego Piotra, który podczas upalnej, czerwcowej edycji Szybko Po Woli zasłabł na trasie i mimo natychmiastowej hospitalizacji zmarł.

– Bardzo zasmuciła nas informacja o śmierci biegacza. Została mu udzielona pomoc na miejscu, następnie został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilku godzinach. O jego śmierci poinformowali nas znajomi, którzy z nim biegali – powiedział Piotr Kwiatkowski, współorganizator imprezy.

Wśród uczestników niedzielnego biegu zabrakło Zbigniewa Lamparskiego, zwycięzcy klasyfikacji generalnej. Jego nieobecność wykorzystał Daniel Mikielski, który początkowo rywalizował z Rafałem Piekarskim. Z czasem jednak jego przewaga nad drugim zawodnikiem rosła. Ostatecznie zawodnik z Olsztynka zwyciężył z czasem 34:26. Drugi był wspomniany Rafał Piekarski z rezultatem 37:02, a trzeci Marcin Wysocki z wynikiem 37:59.

– Zawsze mam głód biegania i muszę wystartować przynajmniej w dwóch imprezach w tygodniu. W sobotę był parkrun, a teraz wybrałem imprezę na Woli. Wynik jest rekreacyjny. Pierwszy kilometr pokonałem w 3:13 min./km, ale też nie nastawiałem się na ściganie. Może gdybym biegł z kimś to biegłbym szybciej. Samemu trudno jest utrzymać tempo. Teraz przede mną półmaraton w Wieliczce. Ostatnio forma nie jest najwyższa, ale chciałbym być w miarę blisko swoich najlepszych wyników (rekord życiowy 1:11:32 - red) – powiedział nam zwycięzca biegu.

Wśród pań najlepsza okazała się Justyna Śliwiak, która potwierdziła, że zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu nie było przypadkiem. Warszawianka uzyskała wynik 41:07. Na drugim miejscu uplasowała się Iwona Rek z wynikiem 43:09, a trzecia była Agnieszka Żuraniewska z rezultatem 43:46.

– Biegło mi się wspaniale, choć ostatnio startowałam w półmaratonach w Siedlcach i Sochaczewie, a tydzień temu biegłam maraton we Wrocławiu, gdzie był straszny upał. Temperatura sięgała 50 stopni Celsjusza przy asfalcie. Biegło się tam bardzo ciężko. W porównaniu z tamtymi warunkami dziś było cudownie. Świeciło trochę słońca, wiał miły wiatr. Oczywiście miałam trochę nogi ciężkie po maratonie, ale to taki bieg na 10 km dobrze zrobi – podkreśliła Justyna Śliwiak.

– Całą imprezę oceniam bardzo pozytywnie. Opłata startowa nie jest wysoka, nie brakuje też kibiców i wolontariuszy. Mam też blisko do tego parku. Wszystko przemawia, więc na plus. To mój pierwszy wygrany cykl, ale pucharów z rożnych imprez mam cała szafkę. Oczywiście chętnie zdobędę kolejne trofeum – zauważyła nasza rozmówczyni, która niebawem, w Poznaniu ukończy Koronę Maratonów Polskich.

W niedzielnych zmaganiach wzięło udział 105 uczestników. Taka sama liczba osób, została uwzględnionych w klasyfikacji generalnej. Najwięcej uczestników w tym sezonie finiszowało w drugim etapie, który odbył się 10 kwietnia. Bieg ukończyło wówczas 144 biegaczy.

– Kolejna edycja za nami. W tym roku mieliśmy wielu nowych uczestników, są z nami też nasi stali bywalcy. Bieg jest kameralny, ale przez to ma swoją atmosferę. Uczestnicy lubią tu przyjeżdżać ze względu na klimat. Można przed biegiem lub po biegu spotkać znajomych. Nie mamy jeszcze dokładnych planów na przyszły rok. Chcielibyśmy, żeby impreza była coraz lepsza i odbywała się w podobnej formule – powiedział Piotr Kwiatkowski.

Cykl Szybko Po Woli rozgrywany jest na warszawskiej Woli. Rywalizacja składa się z pięciu biegów rozgrywanych od marca do września. Do klasyfikacji generalnej wliczane są trzy najlepsze czasy z czterech pierwszych startów. Trasa składa się z czterech pętli.

Klasyfikacja końcowa mężczyźni:

1. Zbigniew Lamperski

2. Marcin Wysocki

3. Mariusz Michalak

Klasyfikacja końcowa kobiety:

1. Justyna Śliwiak

2. Karolina Kundys

3. Marzena Sadowska

RZ