Kenijczyk nie tylko obronił tytuł sprzed roku, ale też poprawił rekord życiowy, rekord trasy i nabiegał najszybszy czas na kanadyjskiej ziemi. Uszczęśliwiając organizatorów uszczęśliwił też siebie - sowitą wypłatą.
Kenya's Philemon Rono runs fastest marathon ever in Canada, taking Toronto race https://t.co/DOYDhctTmI pic.twitter.com/7umKNq58As
— CBC Toronto (@CBCToronto) 23 października 2017
2:06:51 = 115 tys. dolarów kanadyjskich. Tak mógł wyglądać jeden z ustępów bilansu finansowego 28. Scotiabank Toronto Waterfront Marathon 2017. Za wygraną Rono zarobił 65 tys. dolarów, za pobicie rekordu trasy dodatkowe 50 tys.
- To bardzo, bardzo dobry dzień dla mnie - skomentował Kenijczyk. Rok temu szczęścia było nieco mniej - chwilę przed wystrzałem startera, podczas rozgrzewki został powalony przez barierkę ochronną. Efekt - wygrana, ale z czasem o półtorej minuty wolniejszym.
Rywalizację kobiet wygrała Marta Megra z Etiopii (2:28:17). Oceniają trasę stwierdziła, że do 30. kilometra była łatwa, a potem "za trudna".
Podczas tegorocznej imprezy organizatorzy i uczestnicy wspominali Eda Whitlocka, nietuzinkowego biegacza-amatora, najstarszego człowieka, który złamał granicę 4 godzin w maratonie. Whitlock zmarł w marcu tego roku, w wieku 86 lat, ale na zawsze pozostanie w pamięci biegaczy. W trakcie maratonu można było pobiec z grupą pacemakerów, prowadzących na kolejne rekordowe czasy w karierze Eda Whitlocka - 2:54:49, 3:15:54, 3:56:33.
Sam bieg poprzedziła minuta ciszy, a na wystawie jemu poświęconej można było zobaczyć buty, koszulki, trofea i zdjęcia biegacza. Uczestnicy maratonu mogli też wpisać się na pamiątkowej tablicy.
#RememberingEd @RunCRS @scotiabank Toronto Waterfront Marathon #runTo #STWM pic.twitter.com/nBAYaQnD4x
— Julie (@julestoronto) 21 października 2017
28. Scotiabank Toronto Waterfront Marathon 2017 ukończyło w sumie 25 tys. osób (maraton, półmaraton i 5 km)
red.