Tradycyjna klasyfikacja z podziałem na mężczyzn i kobiety nie zawsze jest oczywista. Nastręcza problemów zawodnikom transpłciowym. Tacy biegacze urodzili się jako przedstawiciele innej płci, niż ta, z którą się identyfikują obecnie i dążą do jej zmiany. Nie jest to więc ta sama grupa, która pozostając we własnej płci ma nietypowy poziom hormonów.
Kwestię rejestracji zawodników transpłciowych postanowili uregulować organizatorzy 100-milowego Western States Endurace Race. Według ogłoszonej przez nich polityki wobec transseksualnych utramaratończyków, każda transkobieta, czyli biegaczka, która urodziła się mężczyzną, ale identyfikuje się z kobietami, może zarejestrować się na listę kobiet, jeśli jej kuracja hormonalna rozpoczęła się przynajmniej rok przed biegiem.
Z kolei trans mężczyzna, czyli biegacz, który urodził się kobietą, ale obecnie jest mężczyzną lub jest podczas zmiany płci, może startować jako mężczyzna. Niemniej transmężczyzna nie może zarejestrować się i biec jako kobieta, jeśli kuracja hormonalna już się rozpoczęła i obejmuje testosteron oraz inne środki widniejące na liście substancji zakazanych WADA.
Według wytycznych organizatorów Western States, transbiegacze sami określają swoją płeć i nikt nie będzie tego weryfikował, chyba że sprawa dotyczy „Top 10” lub zwycięzców kategorii wiekowych. W tych przypadkach organizatorzy zastrzegają sobie prawo do weryfikacji danych, rozmów i przeglądania dokumentacji medycznej. Jednocześnie zapewniają o pełnej dyskrecji i poufności danych.
Problemem są również badania antydopingowe. Transbiegacze będą musieli dostarczyć kontrolerom listę przyjmowanych środków związanych z procesem zmiany płci.
Organizatorzy biegu podkreślają, że próba uporządkowania listy startowej WSER nie ma na celu wykluczania lub stygmatyzowania biegaczy. Ich celem jest upewnienie się, że rywalizacja jest sprawiedliwa dla wszystkich.
Najbliższa edycja Western States Endurance Run 100 wystartuje 29 czerwca.
IB
fot. Bartłomiej Trela - PokonajAstme.pl