Ostatnia z 34 konkurencji rozgrywanego w weekend Pucharu Świata w Lekkiej Atletyce miała rozstrzygnąć która z reprezentacji – Polska czy Wielka Brytania – zdobędzie srebrne medale imprezy. I rozstrzygnęła, ale jeszcze przed wystrzałem startera.
Gdy zawodnicy byli już w blokach, sędziowie przerwali procedurę startową. Ku zaskoczeniu wszystkich, zdyskwalifikowali Brytyjczyków, którzy stanęli do rywalizacji w niepełnym, trzyosobowym składzie. Polscy kibice i zawodnicy odetchnęli, choć nie tak wyobrażali sobie finał londyńskich zawodów.
Jak się później okazało, na starcie zabrakło Camerona Chalmersa. Brytyjski sprinter doznał kontuzji, i to poważnej. Skurcz mięśnia uda, który pojawił się bezpośrednio przed startem okazał się naciągnięciem, a być może także zerwaniem mięśnia dwugłowego. Dziś biegacz ma przejść szczegółowe badania, po których zostanie postawiona ostateczna diagnoza.
Ostatecznie, po serii dyskwalifikacji w biegu rozstawnym, Polacy zajęli drugie miejsce i wyprzedzili Brytyjczyków o 7 punktów. Wygrali Amerykanie.
źródło: The Telegraph