W Lublińcu odbyła się druga edycja zawodów nordic walking na najdłuższym dystansie w kraju. Mistrzostwa Polski w Ultramaratonie Nordic Walking rozegrano na trasie o długości 56 km, na które składało się osiem pętli po 7 km. Równolegle rywalizowały czteroosobowe sztafety. Liderzy nie zawiedli – mistrzami Polski zostali Joanna Kołodziej i Piotr Kordowski. Zaskoczyła za to ultramaratonka Patrycja Bereznowska, która postanowiła spróbować swoich sił w nowej dyscyplinie.
Zawodnicy ścigali się na leśnej trasie, pod czujnym okiem sędziów. Złamanie przepisów skutkowało upomnieniem, żółtą kartką pociągającą za sobą karę czasową lub czerwoną kartką. Tych na szczęście nie wręczono.
Najszybciej trasę mistrzostw pokonał Piotr Kordowski z Krakowa (Lux Torpeda Małopolska), który finiszował z czasem 6:40:28. Drugie miejsce zajął Krzysztof Członkowski (Olimpijczyk Szczekociny) z wynikiem 6:43:52 a trzecie Wojciech Kolasa (Epoka Nordica Łódź) 6:45:49.
Na siódmym miejscu open uplasowała się najszybsza z pań Joanna Kołodziej z Rudy Śląskiej (Stadion Śląski), której, jako jedynej kobiecie, udało się złamać siedem godzin. Finiszowała z wynikiem 6:59:43.
– Udało mi się złamać siedem godzin, ale to właściwie przypadek… Nie pilnowałam czasu – przyznała mistrzyni kraju. Chciałam wygrać. To znaczy taki miałam zamiar, ale wiedziałam, że to ultra i wszystko „wyjdzie w praniu”. Walka nie była łatwa. Przez cały czas musiałam kontrolować sytuację. Trasa nie była trudna, szło się dobrze. Klucz tkwi w nastawieniu psychiki na odpowiednią liczbę kilometrów. Na szczęście moje ulubione dystanse zaczynają się od półmaratonu. To moje drugie ultra z kijami. Rok temu byłam tutaj druga, teraz był rewanż.
Drugie miejsce zajęła ubiegłoroczna zwyciężczyni Małgorzata Bem z Olsztyna (Pozytywni Dobre Miasto), której pokonanie 56 km zajęło 7:01:17. Na trzeciej pozycji uplasowała się Patrycja Bereznowska, dla której start ten był debiutem na długim dystansie z kijami. Uzyskała czas 7:19:03.
– Nordic walking od kilku lat istnieje w moim świecie, ale przyznam, że w ilościach homeopatycznych i dla przyjemności. Szukałam czegoś dłuższego na trening w ten weekend i oko padło na Mistrzostwa Polski w Ultra – przyznała biegaczka z Wieliszewa.
– Pomyślałam, że jestem nieprzygotowana i pewnie będę cierpieć, bo ciało pracuje jednak inaczej, ale postanowiłam spróbować. Nie było tak źle, jak się spodziewałam! Najgorsze było myślenie o technice i skupianie się na każdym kroku. Po latach biegania to duży przeskok. Ale świetna trasa i organizacja bardzo pomogły. Pogoda była idealna na taki wysiłek. Było trudno, bo robienie czegoś nowego zawsze jest trudne. Zapłaciłam frycowe, bo na przykład nie założyłam stuptutów i trzykrotnie się zatrzymywałam, żeby wytrzepać kamyczki z butów. Ale było bardzo pozytywnie. To dla mnie ogromna motywacja, żeby więcej trenować nordikowo. Jeśli tylko kalendarz pozwoli, na pewno będę szukać imprez nordic walking, ale na długich dystansach – zapowiedziała.
Zawodnicy na mecie zamiast medali otrzymali pamiątkowe szklanki z wygrawerowaną nazwą imprezy a zwycięzcy na podium oryginalne trofea z tym samym motywem. Na wszystkich czekał ciepły posiłek, prysznice a po dekoracji losowanie nagród. Nikogo to jednak nie zaskoczyło, gdyż Lubliniec słynie z perfekcyjnej organizacji zawodów nordic walking.
KM