To zawody, które z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. W 6. Dolina Leśnicy Biegu o Breńskie Kierpce wystartowało ponad 500 osób. Na trasie zmagały się nie tylko z wymagającymi podbiegami, ale też z upałem.
Na mierzącej nieco ponad 15 km trasie nie brakuje co prawda cienia, ale sporo jest też odsłoniętych odcinków z pięknymi widokami. To tam słońce doskwierało najbardziej. Na szczęście organizatorzy wzięli pod uwagę ekstremalne warunki i zadbali o biegaczy: - Było ciężko, ponieważ temperatura zdecydowanie za wysoka, ale organizator się spisał i zwiększył liczbę wodopojów – chwaliła Urszula Menżyk.
– Widać, że organizatorzy pomyśleli o biegaczach – popierał ją Adam Juzyk. – To już mój trzeci raz. Za pierwszym przyjechałem z ciekawości, sprawdzić jaka jest organizacja biegu i tak dalej. Bieg przypadł mi do gustu. Traktuję go też jako przygotowanie do Biegu 7 Dolin w Krynicy. Widać, że przez lata zmienia się na plus: rośnie frekwencja i jest coraz lepsza organizacja – chwalił zawodnik. - Trasa jest nawet przyjemna. Na pewno podejście na Kotarz i zbieg Starym Groniem większość osób zapamięta. I ten żar z nieba… To nie był dzień do bicia rekordów.
Na trudne warunki na trasie zwracała uwagę większość zawodników: - To moje pierwsze Kierpce. Było bardzo ciepło a warunki na trasie trudne. Głównie przez strome zbiegi. Wiem, że było kilka kontuzji – zwracał uwagę Bronisław Mączka. I chociaż wiele osób ocenia bieg jako trudny… wracają na niego co roku, próbując ponownie zmierzyć się z trasą i wyjść z tego pojedynko zwycięsko, urywając choć minutę z poprzedniego wyniku.
Zwycięzcą 6. Dolina Leśnicy Biegu o Breńskie Kierpce został Czech Marek Chraścina, który w Brennej wygrał już po raz trzeci. Tym razem z nieco słabszym wynikiem niż przed rokiem. Na mecie zameldował się z czasem 1:01:33, wyprzedzając drugiego w stawce Marokańczyka Abderrahima Elasriego o ponad 4 minuty (1:05:39). Podium dopełnił Mateusz Mrówka (1:06:19).
Wśród pań najlepsza była Dominika Wiśniewska-Ulfik, która wygrała z wynikiem 1:16:06. Tym samym odegrała się za 9. Bieg na Wielką Sowę sprzed tygodnia na Annie Ficner. Dzień wcześniej, w biegu na Wielką Krokiew w Zakopanem kolejność była... odwrotna, na drugim i trzecim miejscu. Zawodniczka ze Złotoryi stanęła na drugim stopniu podium z niecałą minutą straty do zwyciężczyni (1:17:00).
Trzecia była stała bywalczyni Breńskich Kierpców Michalina Mendecka, która w Brennej zajmowała już wszystkie stopnie podium. Dzisiaj uzyskała czas 1:17:59.
Pełne wyniki można znaleźć TUTAJ.
KM
fot. Janusz Dadaś