W cieniu legendy i dla syna. Biegnie przez Kanadę

  • Biegająca Polska i Świat

Dave Proctor, kanadyjski ultramaratończyk nigdy nie startował w maratonie. Od razu zaczął z wysokiego „C” i ma na swoim koncie rekord Kanady w biegu 72-godzinnym i 144-godzinnym. 27 czerwca wyruszył na trasę swojej kolejnej rekordowej próby, biegu przez kraj spod znaku klonowego liścia. Do pokonania ma aż 7200 km, które chce pokonać w 66 dni. Powodów, by sprostać zadaniu ma co najmniej kilka.

Od strony sportowej mierzy się z dokonaniami z Ala Howiego, który w 1991 r. przebiegł 7295 km przez Kanadę w czasie 72 dni i 10 godzin. Okoliczności tamtego rekordu były dramatyczne. Howie próbował już wcześniej, ale podczas pierwszej próby okazało się, że ma guza mózgu. Był wtedy bliski śmierci. Dopiero sześć lat później wrócił na swoją trasę i ustanowił rekord Guinnessa.

W 1992 r. Howie biegł przez Amerykę. Nie ukończył wyzwania, ale to właśnie wtedy okazało się, że cierpi na cukrzycę typu I. Mimo poważnego stanu nadal wygrywał biegi i porywał się na ekstremalne utramaratony. Zmarł dwa lata temu, w wieku 71 lat.

Dave Proctor ma więc naprawdę twardego przeciwnika, który stał się legendą biegów ultra na północnoamerykańskim kontynencie. Jednak z Victorii w kierunku wybrzeża Nowej Funlandii wystartował także z myślą o swoim synu i innych dzieciach zmagających się chorobami rzadkimi. Jego syn zachorował w wieku 2 lat. Na diagnozę czekał 6 lat. Okazało się, że na jego chorobę, która uniemożliwia zachowanie równowagi i koordynację ruchów, cierpi tylko 5 osób na świecie.

Proctor ma nadzieję, że zainteresowanie jego próbą ustanowienia rekordu, przełoży się na wyższą świadomość istnienia takich chorób i pomoże mu zdobyć fundusze na wsparcie fundacji prowadzącej badania nad chorobami rzadkimi. Postawił przed sobą ambitny cel i chciałby zebrać 1 milion kanadyjskich dolarów.

Ambitnym wyzwaniem jest również sam bieg. Na razie w korespondencyjnym pojedynku w aktualnym rekordzistą, Dave Proctor ma trochę do nadrobienia. 14 lipca osiągnął dystans 1800 km czyli dopiero 25% zaplanowanego dystansu. Dziennie pokonuje 108 km. Po drodze dokuczają mu upały, bóle pleców i techniczne problemy ze sprzętem, ale codziennie kontynuuje swój bieg, starając się, by większość dziennego kilometrażu zaliczyć jeszcze przed najbardziej słonecznymi godzinami.

Strona projektu: https://outrunrare.com

Livetracking: TUTAJ

IB