Od 17 lipca w Indiach trwa 1480-kilometrowy ultramaraton przez sześć stanów, którego celem jest propagowanie biegania. Z tego względu do ultramaratończyków mogą się przyłączać uczestnicy krótszych dystansów organizowanych jako biegi towarzyszące. Zrobił tak m.in. znany aktor bollywoodzki Milind Somon, ale to nie on pomógł spopularyzować bieganie i nie on okazał się największą gwiazdą przedsięwzięcia.
Owszem, Milind Somon ma już na koncie ukończenie zawodów triatlonowych, a do India Great Run przyłączył się, by pokonać aż 570 km, podczas pierwszego takiego ultramaratonu w kraju. Sensacją okazała się... jego mama.
76-letnia Usha Soman wykazała się niezłą kondycją dołączając do syna na jeden dzień rywalizacji i pokonując dystans maratonu. Co więcej, zrobiła w tradycyjnym sari. Strój z założenia jest nieco ciężki, a przede wszystkim długi. Sari nie jest w żaden sposób zszyte. Utrzymuje się dzięki sprawnemu owinięciu materiału i czasem przy pomocy małych agrafek. Bieg w sari wymagał więc ciągłego przytrzymywania materiału.
Dodatkowo Usha Soman pobiegła całą trasę... boso.
76-latka zrobiła więcej dla popularyzacji biegania w Indiach niż cała impreza. Zdarza się, że hinduski rezygnują z aktywności fizycznej, czując się niekomfortowo w strojach sportowych. Usha Soman pokazała, że nie muszą rezygnować nawet z tradycyjnego sari - a są też wersje sportowe tego stroju - by biegać.
Dla byłej nauczycielki nie był to pierwszy wyczyn. 2 lata temu wybrała się w tym samym stroju i również bez butów na 100-kilometrowy spacer, który ukończyła po 48 godzinach bez wsparcia z zewnątrz. Sportem zainteresowała się dopiero na emeryturze.
IB
Źródło: www.firstpost.com