Światowa Agencja Antydopingowa łagodzi swoje podejście do niektórych zawodników, u których wykryto ślady meldonium. Minimalna zawartość tej substancji w próbce pobranej po 1 stycznie br. nie będzie oznaczała dyskwalifikacji. Zmiana stanowiska agencji wynika z tego, że WADA wciąż nie jest w stanie określić, po jakim czasie zakazany specyfik jest wydalany z organizmu.
Od początku roku już u 172 zawodników z kilkunastu krajów wykryto meldonium. Najwięcej, bo ponad 30 było wśród nich sportowców rosyjskich. Oskarżono m.in. tenisistkę Marię Szarapową, mistrzynię świata w biegu na 1500 m Abebę Aregawi, oraz zwycięzcę prestiżowego maratonu w Tokio Endeshawa Negessę. Wielu ze sportowców, choć nie zaprzeczało, że przyjmowało meldonium twierdziło, że było to w przeszłości, na wiele miesięcy przed wprowadzeniem obowiązującego od nowego roku zakazu.
Specjaliści ze Światowej Agencji Antydopingowej nie potrafili precyzyjnie ustalić, po jakim czasie od zażycia, zakazany specyfik jest wydalany z organizmu. Pod presją niektórych federacji postanowili, więc złagodzić nieco swoje stanowisko.
Według nowych zasad, wykrycie w próbce sportowca - pobranej przed 1 marca - meldonium na poziomie 1 mikrograma nie będzie się kończyć dyskwalifikacją. Wyższy wskaźnik oraz przyłapanie na stosowaniu zakazanej substancji po 1 marca spowoduje z automatu wszczęcie postępowania, a decyzję o ewentualnej karze podejmą poszczególne federacje.
W specjalnym oświadczeniu wydanym z pośrednictwem agencji TASS rosyjskie Ministerstwo Sportu wyraziło zadowolenie z decyzji WADA, uznając, że agencja „wykazała gotowość do zrozumienia sytuacji, zamiast ściśle trzymać się przepisów”.
MGEL
Źródło: www.bbc.com