Walczy z systemem - ogłosił emeryturę. Ostatni start w...

Nick Symmonds, amerykański biegacz średniodystansowy, wicemistrz świata z Moskwy na dystansie 800m ma za sobą trudny rok. Sportowiec znany nie tylko ze swoich sportowych dokonań, ale także z walki z system zabraniającym lub narzucającym zawodnikom współpracę z reklamodawcami, jeszcze na wiosnę szykował się do startu na IO w Rio.

Do maja można było licytować miejsce na jego ramieniu, które chciał przeznaczyć na wytatuowanie reklamy wbrew regulaminowi MKOL. Do demonstracyjnego złamania zasad jednak nie doszło. Kilka dni przed wewnętrznymi kwalifikacjami do reprezentacji olimpijskiej, Symmonds złamał kostkę.

Zamiast walki o medal, lato upłynęło mu pod znakiem wędrówek górskich. Otworzył również kolejną firmę, która zajmuje się sprzedażą gum energetycznych. Wtedy właśnie pojawiły się pierwsze myśli o emeryturze.

- Chciałbym ogłosić, że 2017 r. będzie moim ostatnim rokiem zawodowego biegania na bieżni - napisał na swoim blogu Symmonds, który zanim odejdzie na sportową emeryturę chciałby zrealizować jeszcze jeden sportowy cel.

Najważniejszym wydarzeniem i zarazem punktem kulminacyjnym w jego karierze ma być start w Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Londynie.

- Nie mogę obiecać, że pójdzie gładko. Nie mogę obiecać, że każdy bieg będzie piękny, ale obiecuję, że przez ten rok, dam z siebie wszystko, co mam - zapewnił Symmonds, który zostanie zapamiętany jako aktywista i buntownik walczący z MKOL, odmawiający współpracy z amerykańską federacją lekkoatletyczną, walczący o prawa środowiska LGBT i zwolennik ograniczania dostępu do broni.

IB

Źródło: Getrungum.com