Środkowa część Stanów Zjednoczonych zmaga się w tych dniach z ekstremalnym mrozem, będącym efektem wiru polarnego. Zamykane są szkoły i urzędy, odwoływane samoloty czy pociągi. Aura przetrzebiła też stawkę jednego z zimowych ultramaratonów.
W skrajnych warunkach przyszło rywalizować uczestnikom imprezy pn. The Arrowhead 135 - prowadzącego blisko 220-kilometrową trasą szlaku Arowhead State Trail. Zawodnicy rywalizują tu w sumie w 5 konkurencjach – bieganiu (z sankami ciągniętymi na szelkach), jeździe rowerem, narciarstwie klasycznym i sankach, które napędzają własnymi nogami (kick-sleding).
Jedna z najtrudniejszych zimowych imprez ultra w USA - celowo rozgrywana jest w najzimniejsze dni w USA, zwykle kończy ją ok. 50% uczestników - w tym roku okazała się ekstremalnie trudna. Ze 146 osób, które w poniedziałek stanęły na starcie w International Falls, do środy do mety w Tower dotarło tylko 52, a więc tylko 36%.
- Przebywałem na mrozie ok. 21 godzin. Otarłem się o hipotermię, ale też zdziwiłem pozytywnie jak dużo ciepła jest w stanie wyprodukować ludzki organizm. Do czasu, gdy się zatrzymasz. Nie możesz się zatrzymać, a jeśli już musisz, to tylko na krótką chwilę – dzielił się wrażeniami z redakcją Runner’s World USA Don Gabrielson, jeden z uczestników morderczego ultra.
Jak odnotowali organizatorzy, na starcie uczestnikom towarzyszyła temperatura w okolicach -20 stopni. We wtorek i środę mróz sięgnął -35 stopni. Przez porywisty wiatr odczuwalna temperatura sięgnęła -68 stopni Celsjusza! Zamarzały bukłaki i butelki z wodą, a nawet zamki błyskawiczne w kurtkach zawodników, co uniemożliwiało m.in. korzystanie z wody transportowanej w biegowych kamizelkach, schowanych pod grubą warstwą odzieży termicznej.
Ci, którzy dotarli do mety mówili o ekstremalnych doznaniach, znaczonych drgawkami czy hipotermią.
Biegową część imprezy wygrali wspólnie Serb Jovica Spajic i reprezentant gospodarzy Scott Hoberg. Pokonanie trasy zajęło im 36 godzin i 9 minut. Pierwszą biegaczką na mecie została Amerykanka Faye Norby - 48 godzin i 34 minuty.
Najszybszy rowerzysta - Jordan Wakely - pokonał trasę w… rekordowym czasie 11 godzin i 43 minut. Z drugiej strony nie odnotowano finiszerów w sankach i narciarstwie.
red.