Wygrywał w Chinach, wpadł w Kopenhadze. Etiopczyk zawieszony za doping

  • Biegająca Polska i Świat

W organizmie 21-letniego Berehanu Tsegu wykryto EPO. Etiopczyk był w czołowej dziesiątce światowego rankingu World Athletics w kategorii biegów ulicznych do półmaratonu.

Dobrze zapowiadająca się kariera Tsegu została szybko przerwana. W 2019 roku zdobył złoty medal Igrzysk Afrykańskich w biegu na 10 000 m (27:56.81). W Rabacie pokonał wielu bardziej utytułowanych biegaczy, w tym rodaków jak choćby Jamala Yimera, który był wtedy trzeci.

​Jego „życiówka” na bieżni jest jednak znacznie lepsza i wynosi 27:00.73 z holenderskiego Hengelo. Podczas kwalifikacji do mistrzostw świata w Dosze zajął jednak dopiero 7. miejsce, choć z takim rezultatem wygrałby pewnie niejeden mityng.

Etiopczyk z, teraz już wątpliwymi, sukcesami startował w biegach ulicznych. Wiosną zwyciężył w półmaratonie w chińskim Yangzhou (59:56), w Lizbonie był trzeci (59:41), a jesienią w uzupełnił podium w Kopenhadze ustanawiając rekord życiowy (59:22).

Właśnie we wrześniu ubiegłego roku w stolicy Danii została pobrana próbka jego moczu, która wykazała obecność zabronionych substancji, a dokładniej EPO. Miesiąc później sportowiec został tymczasowo zawieszony i poproszony o wyjaśniania.

Zapewniał, że nie zażywał żadnych zabronionych substancji. Jedynie stosował żele energetyczne i napoje z aminokwasami, które zostały mu dostarczone przez menedżera, a także leki przepisane przez lekarza. Brał je także w dniu zawodów.

Ponieważ Komisja Integralności Lekkiej Atletyki (AIU) nie dała w wiary w te zapewnienia, zawodnik chciał rozstrzygnąć sprawę przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu. Wciąż zaprzeczał stosowaniu dopingu.

W marcu jednak odświeżyła mu się nieco pamięć i zgodził się zaakceptować karę proponowaną przez AIU.

Ponieważ było to pierwsze naruszenie przepisów Tsegau, a do tego przyznał się on do winy, został ukarany zakazem startów na cztery lata. Kara obowiązuje od 15 września 2019 roku. I obejmuje utratę wyników i nagród uzyskanych w tym czasie. 

Dodajmy, że za trzecie miejsce w Kopenhadze dostał 4 tysiące dolarów, a dodatkowo premia za pobiegnięcie poniżej 60 minut wynosiła dodatkowe 2 tysiące dolarów. A do tego zapewne Tsegu mógł dostać startowe. 

RZ