Z ciekawą inicjatywą biegową wystąpił w zeszłym roku Urząd Marszałkowski województwa łódzkiego. W ośmiu wybranych miejscach zostały wyznakowane ścieżki biegowe – w każdym z nich po dwie, krótsza (2-4 km) i dłuższa (5-7 km). Projekt wykonała Akademia Sport i Zdrowie we współpracy z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Łodzi.
Trasy wytyczono na leśnych terenach w Grotnikach, Załęczu Wielkim, Skierniewicach, Spale, łódzkim Lesie Łagiewnickim, Bronisławowie, Wiączyniu Dolnym oraz Konstantynowie Łódzkim. Szczegóły można znaleźć TUTAJ.
Na każdej z nich odbyły się zawody biegowe, a w niektórych lokalizacjach także marsze nordic walking. W bieżącym roku cykl został powtórzony, a w sobotę 12 listopada rozegrano jego ostatnią imprezę – Bieg i Marsz Niepodległościowy w Konstantynowie Łódzkim.
Prawie 7-kilometrowa trasa została poprowadzona lekko pofałdowanymi piaszczystymi drogami i ścieżkami na terenie lasu w Ignacewie, Żabiczkach i Babiczkach. W zimne, lecz słoneczne wczesne popołudnie na starcie stanęła ponad setka biegaczy. W Marszu Niepodległościowym (na krótszej, nieco ponad 3-kilometrowej ścieżce) nie wzięła oczywiście udziału żadna z frakcji politycznych, lecz 34 uzbrojonych w kije miłośników nordic walking.
Baza zawodów mieściła się w Hotelu Leszczyński, w którym po zawodach wszyscy uczestnicy mogli posilić się grochówką, gorącą kiełbasą i kaszanką oraz herbatą. Organizacją osobiście zawiadywało znane łódzkie trenerskie małżeństwo Joanna i Jacek Chmielowie z Akademii Sport i Zdrowie.
Klasyfikację kobiet w biegu zwyciężyła nasza jedyna mistrzyni świata w maratonie (Tokio 1991) i dwukrotna olimpijka Wanda Panfil, z wynikiem 27:32. Wyprzedziła ona miejscową zawodniczkę Justynę Grzelewską (28:11) i Justynę Grabowską (29:41). W całych zawodach najszybszy był Jan Marian Wróblewski (22:34) przed Tomaszem Kunikowskim (23:12) i Kamilem Skrzypczakiem (24:21).
W marszu nordic walking wygrali: Michał Osiński (18:31) przed Przemysławem Stupnowiczem (18:46) i Robertem Psutem (21:05) oraz Małgorzata Janczyk (20:20) przed Joanną Balcerak-Kolasą (20:50) i Agnieszką Jastrząbek (23:28). Warto dodać, że Michał obronił swoją zeszłoroczną zwycięską pozycję z konstantynowskich zawodów.
Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.
Nasza słynna maratonka Pani Wanda zdecydowała się promować ten cykl zawodów, by zachęcić ludzi do biegania w lasach, które jest mniej kontuzjogenne, niż na twardej nawierzchni. W ubiegłym roku pobiegła w Spale, a teraz ponownie właśnie tam oraz w Bronisławowie i tu w Konstantynowie. W ramach dalszej współpracy z Akademią Sport i Zdrowie weźmie udział także w organizowanym przez nią łódzkim Biegu Trzech Króli w dniu 6 stycznia.
Druga na mecie Justyna Grzelewska mieszka w Konstantynowie, więc świetnie zna ten las i często w nim biega. W tym cyklu zawodów niedawno wystartowała też tydzień wcześniej po przeciwnej stronie Łodzi, w Wiączyniu Dolnym, gdzie również zajęła drugie miejsce.
Zaprzyjaźniony z Justyną zwycięzca Jan Marian Wróblewski mieszka obecnie na Śląsku, lecz pochodzi z pobliskiego Aleksandrowa Łódzkiego i chętnie odwiedza stare śmieci. – Tak sobie wpadłem, żeby wygrać z chłopakami – śmiał się najszybszy zawodnik. Teraz przygotowuje się do halowych MP weteranów, a następnie uchylił rąbka tajemnicy, że ma w planie kolejną niespodziankę dla starych przyjaciół.
W zawodach wzięła także udział spora liczba czworonożnych zawodników. Wśród nich było kilka psów ze zgierskiego schroniska Fundacji „Medor”, biegnących z opiekunami w ramach akcji Bieg na 6 Łap, mającej na celu zapewnienie schroniskowym psiakom odpowiedniej dawki ruchu i zachęcenie ludzi do ich adopcji. Wkrótce na naszym portalu więcej o tej inicjatywie w regionie łódzkim i nie tylko.
Kamil Weinberg
fot. Maria Weinberg