Sobota 3 października to data, która od miesięcy widniała w kalendarzach polskich zawodników nordic walking. Na ten dzień zaplanowano wielki finał Pucharu Polski. Odbył się on w Gdańsku, gdzie mieści się siedziba organizatora – Polskiej Federacji Nordic Walking. Konkurencja była zażarta, bo w większości kategorii to właśnie ostatni start miał zadecydować w czyje ręce trafią puchary klasyfikacji generalnej.
Tradycyjnie, kijkarze ścigali się na dystansie 5 km, 10 km i półmaratonu, nazywanego tutaj królewskim dystansem. Pętla mierzyła 5 km i nie należała do łatwych. Przez większość zawodników została oceniona jako najtrudniejsza w całym cyklu, ale jednocześnie bardzo malownicza. Dzięki licznym podejściom wymagała dobrej techniki i wytrzymałości, a przez to skutecznie weryfikowała pucharowe ambicje wielu startujących.
Marcin Hałas, który zaliczył wszystkie pucharowe starty, gdańskie zawody oceniał bardzo pozytywnie: - Trasa była bardzo fajna, taka pode mnie: górki, podejścia, elementy techniczne ze względu na wystające korzenie. Ale, jak się okazało, dość szybka – dodaje z uśmiechem. – Każde zawody były inne, ale te w Gdańsku będę wspominał szczególnie miło. Walka toczyła się do ostatnich metrów.
Przed ostatnim etapem Marcin był współliderem klasyfikacji generalnej w swojej kategorii. Byliśmy świadkami widowiskowego finiszu, w którym sekundy zadecydowały o zwycięstwie w Gdańsku i całym cyklu. – Niewiele pamiętam z trasy – mówił później zawodnik. – Szedłem na maksa do mety, pilnowałem tylko, żeby nie popełniać błędów technicznych. A na mecie… wielka radość. Dalej to do mnie nie dociera.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Bardzo pozytywnie i imprezie wypowiadała się też Urszula Chrapek: – Organizację finału pucharu oceniam jako najlepszą w całym cyklu. Trasa – super! Nie była tylko i wyłącznie płaska, były górki… i górki. Wymagało to poprawnej techniki. Cała organizacja, dekoracja, były najlepsze w cyklu. Po prostu rewelacja!
Sama dekoracja zwycięzców trwała dość długo, bo nagradzano zwycięzców etapu i całego cyklu, a dodatkowo jeszcze triumfatorów Pucharu Pomorza i zawodników, którzy wystartowali we wszystkich jego etapach. Zdradzono też kilka szczegółów dotyczących przyszłorocznego Pucharu Polski w Nordic Walking. Ma on liczyć więcej etapów niż tegoroczny, na pucharowej mapie zagoszczą też nowe miasta. – Prowadzimy rozmowy z Sandomierzem i Konstancinem – powiedział Olgierd Bojke, prezes Polskiej Federacji Nordic Walking. Obiecał też, że na pewno będzie co zwiedzać w przyszłym sezonie. Tymczasem żegnamy się z Pucharem, ale tylko do wiosny.
KM